Szybkim krokiem, chyłkiem, w towarzystwie rosłych ochroniarzy Adam Michnik wszedł do Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie by odebrać swój pierwszy w Polsce tytuł honoris causa.
Pomysł przyznania Michnikowi tytuł honoris causa został zainicjowany "odgórnie" i zaproponowany Instytutowi Filozofii i Socjologii, Rada tego Instytutu odrzuciła ten pomysł, jednak przez Radę Instytutu Politologii inicjatywa została zaakceptowana. Jak napisali w swoim liście - proteście trzej profesorowie tej uczelni: prof. zw. dr hab. Ryszard Kantor, dr hab. Henryka Kramarz, prof. UP, dr hab. Józef Misiek, prof. UP: "(
) decyzja przyznania tegoż doktoratu była niezgodna z wolą większości osób obecnych na posiedzeniu Rady Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Pedagogicznego w dniu 9 lipca b. r., na którym wniosek ten został formalnie przegłosowany. Tylko 36 osób, czyli 46,2 %, zagłosowało "tak", a pozostali (42 osoby - 53,8 %) albo wyrazili sprzeciw, wybierając "nie", albo wstrzymali się od głosu, lub też oddali głosy nieważne". Obyczaj uniwersytecki nakazuje w takim przypadku wsłuchiwać się w pogląd większości głosujących, a ten był w większości negatywny.
Decyzja władz uczelni wywołała skrajne emocje, klub krakowski "Gazety Polskiej" zorganizował pikietę przeciwko decyzji uczelni w której uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Pikietujący przynieśli transparenty na których można było przeczytać: "Zbigniew Herbert o Michniku: Michnik jest manipulatorem. To człowiek złej woli, oszust intelektualny", "Żądamy przyznania tytułu doktora honoris causa Cz. Kiszczakowi, człowiekowi honoru", "Taki doktor z Michnika, jaka z UP wszechnica". W pikiecie uczestniczyli profesorowie którzy podpisali się pod protestem przeciwko nadaniu przez uczelnię tytułu honoris causa Michnikowi, mieszkańcy Krakowa, oraz ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski który w swoim przemówieniu powiedział: " Jest to krzywda dla całej społeczności akademickiej(
) tytułu nie powinna otrzymać osoba, która uwikłana jest w politykę".
Były opozycjonista KPN Krzysztof Bzdyl nie zważając na to, że do sali, gdzie odbywały się uroczystości można było dostać się tylko po okazaniu specjalnych zaproszeń, a zaproszeni, dla "bezpieczeństwa" nie mogli wziąć ze sobą nawet podręcznego bagażu (sic!), zdołał przedostać się na salę i w trakcie uroczystości zaczął krzyczeć: "Hańba!", "Hańba!", "Ta decyzja jest haniebna!". Po chwili na kategoryczne żądanie zebranych na sali uczestników uroczystości, wśród których byli między innymi: Józefa Hennelowa, ks. Adam Boniecki, Jerzy Stuhr, Krystyna Zachwatowicz, Ryszard Krynicki, został wyprowadzony przez ochroniarzy. Od tej chwili już nic nie zakłóciło uroczystości "ku czci Michnika", zwłaszcza że studenci w tym dniu mieli godziny rektorskie, a ochrona nikogo nie wpuszczała na teren uczelni.
"Rzeczpospolita" zamieściła kuriozalną wypowiedż rektora uczelni, prof. Michała Śliwy, który powiedział: "gdyby nie Adam Michnik, protestującymi zainteresowałoby się SB, a potem trafiliby do aresztu". Nic dodać, nic ująć.
Ryszard Kapuściński
505 038 217, (12) 422 03 08;
e-mail klubygp@gazetapolska.pl
ul. Jagiellońska 11/7 31-011 Kraków
Layout i wykonanie: Wójcik A.E.