• Strona główna
  • Kluby
  • Wydarzenia
  • Multimedia
  • Archiwum
  • Forum dyskusyjne
  • Kontakt
  • Terminy spotkań
  • Tragedia smoleńska-miesięcznice
  • Karta Klubów "GP"
  • Zjazdy
  • GALERIA
  • Fundacja Klubów "Gazety Polskiej"

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ---- ARCHIWUM STAREJ STRONY - ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ KLUBÓW GAZETY POLSKIEJ:                                                                 www.klubygazetypolskiej.pl
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Takie tam... deliberacje

Paradowska vs. Bal Niepokornych

Ryszard_Kapuscinski.jpg

Ale się porobiło, jak mawia mistrz ciętego dowcipu Jan Pietrzak.

Ledwo ogłosiliśmy wśród znajomych dziennikarzy i przyjaciół informację-zaproszenie o charytatywnym Balu Niepokornych w Krakowie (www.balniepokornych.pl), jeszcze gołębie pocztowe i internetowe chochliki nie zdążyły dotrzeć do wszystkich zainteresowanych z zaproszeniem, a już w mainstreamie zawrzało.

Co tak rozsierdziło czołowych przedstawicieli ciemnej strony mocy, że pozwolili sobie na ironiczne teksty o Balu Niepokornych na swoich portalach? Czy to, że chcemy się bawić w ostatni dzień Karnawału w swoim gronie, czy to, że w ogóle chcemy się bawić? A może są zdziwieni, że chcemy się bawić z tej jednej, trudnej dla nich do pojęcia przyczyny - że w ogóle istniejemy?

Cóż złego jest w tym, że chcemy spędzić ostatni dzień Karnawału w swoim towarzystwie, wśród ludzi których szanujemy, wśród przyjaciół? Zaiste, to takie dziwne...

Dlaczego się tak bardzo dziwią, że ich nie zapraszamy? Dlaczego są tacy sfrustrowani i rozgoryczeni? Odpowiedź jest prosta: nie zapraszamy was, Panie i Panowie, bo w waszym towarzystwie nie będziemy się dobrze bawić, bo sama wasza obecność wprawiła by nas w zakłopotanie, bo pewnych ludzi po prostu się nie zaprasza; nie wypada. Musicie to w końcu zrozumieć: jesteście wytworem własnej wyobraźni o samych sobie i żyjcie sobie w tym wyimaginowanym świecie, ale do nas się nie wpraszajcie.

Stara i chyba autentyczna anegdota powiada, jak to pewnego razu do Stanisława Wyspiańskiego podszedł na ulicy pewien bogaty mieszczuch. "Świetnie, że pana widzę, panie artysto!" - zawołał. "Chciałbym, żeby pan namalował mój portret!".

Wyspiański zmierzył jegomościa od stóp do głów swoim lodowatym spojrzeniem, po czym wycedził przez zęby: "NIE WIDZĘ POWODU".

Typ idealny salonowego publicysty, czyli pani Janina Paradowska (której Wyspiański niewątpliwie też nie chciałby sportretować, jako że był estetą), na swoim blogu nie mógł się nadziwić, że są tacy, którzy zamierzają spędzić ostatni dzień karnawału bez niej. Z tego żalu zaczęła Paradowska rozważać, jak taki bal może wyglądać:

(...)"Może ktoś przebierze się za Komoruskiego czy mordercę Tuska? A może pojawią się liczne maski Putina z trotylem na rękach? Problem w tym, że bal ma pokazywać "prawdziwe oblicze", a więc maski są z góry wykluczone. Może więc jako element scenografii. Tu zresztą można znaleźć spore pole do popisu. Czy głównym elementem scenografii nie mogłaby być smoleńska brzoza, pod którą zabrzmią patriotyczne pieśni? Może w komplecie z innymi prawdziwie polskimi drzewami, które tak udatnie wyliczył na jednym ze swych rysunków Henryk Sawka - wierzba płacząca, rozdarta sosna, smoleńska brzoza, tysiącletni dąb?"(...)

Tak nas widzi czołowa przedstawicielka mainstreamowych mediów, taki ma obraz dzisiejszej Polski, od której przez całe swoje życie się odcinała. Tym wpisem ona i jej podobni sami sobie odpowiadają na pytanie, dlaczego nigdy nie spędzimy z nimi wspólnego wieczoru.

Ryszard Kapuściński
(współorganizator Balu Niepokornych)
www.balniepokornych.pl


1 1 1 1 1 1 1 1 1 1

Biuro Klubów "Gazety Polskiej"



505 038 217, (12) 422 03 08;
e-mail klubygp@gazetapolska.pl
ul. Jagiellońska 11/7 31-011 Kraków

Layout i wykonanie: Wójcik A.E.