• Strona główna
  • Kluby
  • Wydarzenia
  • Multimedia
  • Archiwum
  • Forum dyskusyjne
  • Kontakt
  • Terminy spotkań
  • Tragedia smoleńska-miesięcznice
  • Karta Klubów "GP"
  • Zjazdy
  • GALERIA
  • Fundacja Klubów "Gazety Polskiej"

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ---- ARCHIWUM STAREJ STRONY - ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ KLUBÓW GAZETY POLSKIEJ:                                                                 www.klubygazetypolskiej.pl
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Skazany na mocy paragrafu 22.

Tomasz_Kowalczyk.jpg

Maszyna logiczna różni się od mózgu tym, że nie może mieć naraz kilku wykluczających się programów działania. Mózg może je mieć, zawsze je ma, dlatego jest polem bitew u świętych, albo wypalonym pobojowiskiem sprzeczności u ludzi zwyklejszych. (Stanisław Lem, "Rozprawa")

Sędzia Igor Tuleya. Tak. Gdybym był dobrze wychowany, to bym wiedział, że z nazwisk nie należy się wyśmiewać. W końcu nikt z nas nie wybiera sobie nazwiska. Z nielicznymi wyjątkami oczywiście, jak choćby pewien Kowalski, który postanowił zostać Preisnerem, żeby poprawić sobie notowania w Hollywood. Niemniej nic nie poradzę na to, że Tuleya kojarzy mi się z jakimś czarnym charakterem z serii "Star Trek". Mógł być Khan, czemuż by nie mógł być Tuleya; a co, gorszy?

Czarny charakter ze "Star Treka" skazał kardiochirurga, dr Mirosława G. Człowieka o dłoniach cenniejszych niż dłonie pianisty, bo ratujących ludzkie życie poprzez wkładanie do wnętrza człowieka wacików. No nie, nie za to. Ta sprawa na razie jest w toku. I nie za mobbing, tylko za koperty. Dr G. w ubiegły piątek dostał rok więzienia (w zawiasach na dwa lata) i na dodatek grzywnę w wysokości 72 tys. zł.

Przed ogłoszeniem wyroku czarny charakter musiał przeżywać prawdziwe męki, bo miał głęboko w głowie, że przecież dr G. był jedną z bezbronnych i całkowicie niesłusznie szykanowanych ofiar faszystowskiej IV RP. Skoro w obronie doktora stanęła Gazeta, oraz liczni przedstawiciele Elit wspieranych przez Partię, to - logicznie rzecz biorąc - należałoby go uniewinnić. Z drugiej strony, dowody były mocne na tyle, że uniewinnić go, ot, tak po prostu, się nie dało. Tak źle i tak niedobrze - to jest paskudny problem. Ale, jak to się mawia w klasycznych filmach gangsterskich - każdy problem można rozwiązać.

Przeciętny leming w sytuacji wewnętrznie sprzecznej zamarłby w bezruchu jak zamrożony i upodobnił się do owych mędrców Wschodu, co to niedziałanie przedkładają nad działanie. Wszelako czarny charakter ze "Star Treka" jest lemingiem bystrym. Skazał, bo skazać musiał. Ale w uzasadnieniu natychmiast udowodnił, że skazał niesłusznie. Więc dlaczego skazał, skoro niesłusznie? Bo musiał skazać. Kółko się zamyka. Piękna lemingowa symetria. Joseph Heller pokłada się ze śmiechu gdzieś tam w zaświatach.

Dla mnie cała ta sprawa ma jeszcze jeden aspekt, o którym jakoś nie wspominali publicyści, choć sprawa dr G. rozgrzała debatę do czerwoności. O ogłoszeniu wyroku i uzasadnieniu tegoż dowiedziałem się z internetowej strony Gazety, z artykułu "Sąd: Doktor G. winny korupcji, mobbingu - nie. A CBA działała jak za stalinizmu". Zerknąłem mianowicie na komentarze internautów pod tekstem. Oto kilka próbek (pisownia oryginalna):

Jerzy2035 (co on, cholera, z przyszłości?) - na miejscu PANA DOKTORA GARLICKIEGO pokazalbym srodkowy palec prawej reki, w ustawieniu wertykalnym,polskiej medycynie i dalej leczylbym pacjentow innych narodowosci za godziwe wynagrodzenie i o wiele wyzsza wdziecznosc i "wdziecznosci"!!!!! i.......juz nigdy nie wrocilbym do "TEMATU" w jezyku polskim. ZAZDROSC CHAMA TO OKROPNA RZECZ!!!!!!

Chamie z przyszłości, z tym językiem polskim to już przegięcie.

pgar - A jakie konsekwencje poniesie PISowska (dawniej i teraz) karawana bęcwałów bez sladu godności i uczciwości, o pzrestrzeganiu prawa i jakichkolwiek, chocby zasadach moralnych ? Co z beztroskimi durniami, niejakimi Kaminskimi i ich totumfackimi, co z niejakim "jestes mniej niz zero" i patronem tej zgrai, niejakim J. K. ? Galeria brudu.. Kolejne rozdziały aneksu do "Historii głupoty (i podlosci) w Polsce", Aleksandra Bocheńskiego

To leming wykształcony. Ewidentnie nie czytał, ale słyszał przynajmniej o książce Aleksandra Bocheńskiego "Dzieje głupoty w Polsce". Dzieło pasujące tu jak piernik do wiatraka, ale chwała pgar’owi że chociaż o uszka coś mu się tam obiło. Tak trzymać; jeszcze z parędziesiąt lat i może coś sensownego z leminga się wylęgnie.

Jamci44 - krótko: po pierwsze ta piramidalna prowokacja pisowska nie powinna była w ogóle zaprowadzić lekarza do sądu, bo "dowody" zostały zdobyte, raczej sfabrykowane nielegalnie (dziw, że sędzia to przyznał, ale nie odrzucił ich w całości, tylko roztrząsał "po uważaniu"); po drugie, powstaje pytanie, czy swołocz pisowska odpowie przed sądem za swoje kryminalne nadużycia władzy w tym przypadku w szczególności i w wielu innych w ogólności. Takie świństwa nie powinny uchodzić bezkarnie.

Leming kulturalny. Składnie pisze. Rzadkość. Zwraca uwagę termin "swołocz". W "Słowniku języka polskiego" PWN takiego słowa nie ma. Być może Jamci44 nadaje z ambasady Federacji Rosyjskiej; to by uzasadniało zasadniczo poprawny styl. Pisząc w języku obcym zazwyczaj zważa się na każde słowo, żeby nie wyjść na idiotę.

Chyba wystarczy przykładów. A dlaczego wspominam o tym? Owóż dlatego, że miłośnicy Partii, tacy jak wyżej zacytowani, zamierzają walczyć o wyrugowanie z dyskursu publicznego tzw. mowy nienawiści. I - biorąc pod uwagę ich wypociny - to też podpada pod paragraf 22. W nie mniejszym stopniu, niż wygibasy sędziego Tuleya.

Z boku gazetowej strony internetowej, na której wszystko to przeczytałem był taki oto link: "Dania z owadów. Zjadłbyś coś takiego?"

Tomasz Kowalczyk

1 1 1 1 1 1 1 1 1 1

Biuro Klubów "Gazety Polskiej"



505 038 217, (12) 422 03 08;
e-mail klubygp@gazetapolska.pl
ul. Jagiellońska 11/7 31-011 Kraków

Layout i wykonanie: Wójcik A.E.