• Strona główna
  • Kluby
  • Wydarzenia
  • Multimedia
  • Archiwum
  • Forum dyskusyjne
  • Kontakt
  • Terminy spotkań
  • Tragedia smoleńska-miesięcznice
  • Karta Klubów "GP"
  • Zjazdy
  • GALERIA
  • Fundacja Klubów "Gazety Polskiej"

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ---- ARCHIWUM STAREJ STRONY - ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ KLUBÓW GAZETY POLSKIEJ:                                                                 www.klubygazetypolskiej.pl
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Publiczne radio wybiórcze

Tomasz_Kowalczyk.jpg

1 marca pamiętaliśmy o Żołnierzach Wyklętych. W Krakowie, po Mszy św. w Bazylice Mariackiej ogromny pochód przeszedł ulicami miasta do Parku Jordana, pod pomniki "Inki" Siedzikówny, gen. Augusta Fieldorfa "Nila", rotmistrza Witolda Pileckiego, oraz gen. Leopolda Okulickiego. Wielkie uroczystości miały miejsce w Warszawie, mnóstwo wspaniałych akcji odbyło się w innych miastach i małych miejscowościach; wszędzie uczestniczyły w nich lokalne kluby "Gazety Polskiej". To piękne, że pamiętamy o Nich.

Swoją drogą, nie lubię tego określenia - Żołnierze Wyklęci. Bardziej podoba mi się Żołnierze Niezłomni. Ktoś trafnie zauważył, że wykląć może papież, a nie bolszewicki komisarz. Ale cóż - takie a nie inne sformułowanie się przyjęło.

1 marca wypadł w tym roku w piątek. W piątkowe wieczory można posłuchać w radiu najsłynniejszej w Polsce listy przebojów, czyli Listy Przebojów Trójki. Trójki słucham od dziecka, bo jeśli w ponurych latach osiemdziesiątych ktoś chciał mieć kontakt z muzyką z szerokiego świata, właściwie nigdzie indziej nie mógł jej znaleźć. Co prawda, ze słuchania samej Listy wyrosłem już dawno, choćby dlatego że w dzisiejszych czasach mamy znakomite tematyczne stacje radiowe w Internecie, ale o muzyczne audycje Wojciecha Manna, Marka Niedźwieckiego czy Jana Chojnackiego nadal warto uszy zaczepić. Ale poza tym, jeśli o samą Listę chodzi, cóż mi z wiedzy o tym, że w ostatnim notowaniu na miejscu trzecim jest Maria Peszek, a na czwartym David Bowie? Znaczy się, Peszek jest lepsza o jedno miejsce od legendarnego "kameleona rocka", który w wieku 66 lat właśnie powraca w świetnym stylu z nową płytą? Wolne żarty. Najgorsza płyta Bowiego zawsze będzie o lata świetlne wyprzedzała infantylne popiskiwania Marii Awarii.

Ano właśnie. Nie zachęcam do odsłuchania na You Tube piosenki "Sorry Polsko", o której mowa. Jacek Żakowski uważa płytę na której ona się znalazła za wielkie wydarzenie kulturalne - ta rekomendacja mówi wszystko. Dość powiedzieć, że w utworze tym artystka, której talent zaiste dorównuje jej urodzie (ot, taki eufemizm mi wyskoczył), deklaruje że "po kanałach z karabinem nie biegałabym, nie oddałabym ci Polsko ani jednej kropli krwi, sorry Polsko". Plus wywrzaskiwany chórek: "lepszy żywy obywatel, niż martwy bohater".

Pani Peszek, cierpiącej jak twierdzi na neurastenię (kiedyś modna była depresja, więc Kora miała depresję, teraz widocznie modna jest neurastenia, cokolwiek by ta cholera znaczyła) nie przychodzi chyba do głowy, że informując iż Polsce nie odda ani kropli krwi strasznie się ośmiesza. Bo wyrzuca to z siebie po polsku. Gdyby nie Ci, którzy kiedyś oddawali Polsce nie krople, lecz strumienie krwi, Peszek mogła by co najwyżej składać takie deklaracje po niemiecku albo po rosyjsku. Dziś od Marii Awarii, zupełnie przypadkowo córki swojego ojca, który na pewno nie pomógł jej w załatwieniu kariery, nikt przecież krwi nie wymaga. Chyba że najbliższa stacja krwiodawstwa, ale nie wiem, czy przyjmują od osób z neurastenią, bo - diabli wiedzą - może po przetoczeniu jakiś syf się pacjentowi przyczepi?

Ośmiesza się też hasłem "lepszy żywy obywatel, niż martwy bohater". To przecież nic innego, jak kalka "better red than dead", hasła lewaków sprzed parędziesięciu lat, protestujących przeciwko obecności amerykańskich garnizonów w Europie zachodniej, głównie w ówczesnej NRF. Gdyby rządzący wtedy wzięli sobie takie hasła do serca, ZSRS i jego kraje satelickie prawdopodobnie trwałby do dzisiaj, co prawda w bólach, ale nadal zwycięsko przezwyciężałyby wszelkie problemy zupełnie nie znane innym ustrojom. A Peszek mogła by co najwyżej wypiszczeć w Opolu: "Witaj Kasieńko, otwórz okienko na wschodnią stronę".

Smutne, że taki kawałek trafia pod sam szczyt Listy Przebojów Trójki w dzień Żołnierzy Wyklętych. A jeszcze smutniejsze jest, że Trójka ochoczo promuje "kontrowersyjną" "artystkę", podczas gdy Paweł Kukiz nie został w ogóle wpuszczony na antenę ze swoją ubiegłoroczną płytą z utworami patriotycznymi. Jej tytuł - "Siła i Honor". Już sam tytuł był dla redaktorów zbyt "kontrowersyjny", cóż dopiero mówić o treści. Jak widać "w tym kraju" można być kontrowersyjnym, byle by tylko były to właściwe, licencjonowane kontrowersje.

Trzeci Program Polskiego Radia to radio publiczne. Powinniśmy opłacać abonament, żeby go słuchać. Tylko dlaczego w publicznym radiu możemy słuchać kontrowersyjnej Peszek, ale nie możemy kontrowersyjnego Kukiza?

Tomasz Kowalczyk

1 1 1 1 1 1 1 1 1 1

Biuro Klubów "Gazety Polskiej"



505 038 217, (12) 422 03 08;
e-mail klubygp@gazetapolska.pl
ul. Jagiellońska 11/7 31-011 Kraków

Layout i wykonanie: Wójcik A.E.