-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ---- ARCHIWUM STAREJ STRONY - ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ KLUBÓW GAZETY POLSKIEJ: www.klubygazetypolskiej.pl -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Głupota władzy![]()
Książki Barbary W. Tuchman (1912 - 1989), dwukrotnej laureatki nagrody Pulitzera, należy czytać z wyrozumiałością. Z wyrozumiałością wynikającą z faktu, iż autorka - publicystka, dziennikarka, historiozof i socjolog społeczny w jednym - była reprezentantką określonego środowiska, mianowicie lewicujących kół intelektualnych Nowego Jorku (aczkolwiek nigdy nie popadła w skrajne, agresywne lewactwo). Stąd jej niechęć do szeroko rozumianego konserwatyzmu i przywiązania do tradycji, Kościoła itd. Stąd również jej, jeśli tak można powiedzieć, "zachodniocentryzm" - przekonanie, że to co ważne dla oblicza naszej cywilizacji dzieje się zawsze "na Zachodzie". Ileż straciła wybitna książka Tuchman "Sierpniowe salwy" (traktująca o początku I wojny światowej) wskutek skupienia się wyłącznie na wydarzeniach zachodzących na froncie zachodnim, z pominięciem Wschodu. Lecz cóż, skoro autorka lojalnie napisała we wstępie, że Europę Wschodnią pominęła, gdyż ta "choć ważna, ma inne tradycje". Konia z rzędem temu, kto powie, cóż t""o znaczy. Rosja ma na pewno inne tradycje, ale Rosja to nie jest Europa, w przeciwieństwie do Polski, Czech czy Węgier. Czego Amerykanie chyba po dziś dzień nie rozumieją.
Biuro Klubów "Gazety Polskiej"505 038 217, (12) 422 03 08;
|