Przebudzenie Temidy
Mariuszowi Kamińskiemu
Sprawiedliwości młyny mielą
w ojczyźnie - wolno albo wcale.
Kryminaliści się weselą,
mamrocąc tekst:
"Oby tak dalej!"
Nie poniósł kary żaden macher
od szwindli szybkich i zuchwałych,
nie rozliczono żadnych afer,
najwyżej kilka... Bardzo małych.
Śpią dobrze, bez obawy nędzy,
bez strachu, że ich prawo zbudzi,
i ci co zabijali księży,
i ci co tylko bili ludzi.
Nikomu ze łba włos nie spadnie
za podłość, zdradę, fałsz, głupotę...
Mogą się więc dorabiać ładnie,
gdy mają parę i ochotę.
Jeżeli potakujesz z góry
władzy, co kocha każdą szuję,
to twoje będą konfitury
i się na pewno nie otrujesz.
Chociaż ostatnio nowe idzie
i nawet słychać już oklaski,
waga zachwiała się Temidzie,
i wyszło ślepie spod opaski.
Wnet ruszy prawo na całego,
po sądach czuje się erupcję
osądzą przecież Kamińskiego,
co zwalczyć w Polsce chciał korupcję.
Marcin Wolski
|