• Strona główna
  • Kluby
  • Wydarzenia
  • Multimedia
  • Archiwum
  • Forum dyskusyjne
  • Kontakt
  • Terminy spotkań
  • Tragedia smoleńska-miesięcznice
  • Karta Klubów "GP"
  • Zjazdy
  • GALERIA
  • Fundacja Klubów "Gazety Polskiej"

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ---- ARCHIWUM STAREJ STRONY - ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ KLUBÓW GAZETY POLSKIEJ:                                                                 www.klubygazetypolskiej.pl
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Gotowi na wszystko

Marcin Wolski

Marek Migalski trafnie zauważa w swym blogu: "Dlaczego Platforma nie może przegrać wyborów?" - ze strachu! Zastrzega przy tym, że być może PO w końcu przegra, ale wcześniej zrobi wszystko, by tak się nie stało. Dlaczego? Zdaniem europosła PJN "PiS w wypadku wygranej nie będzie brał jeńców". Tusk i jego kamaryla wylądują w więzieniu...

"Jestem przekonany, że obecna ekipa używa wszystkich, podkreślę - wszystkich dostępnych metod, by oddalić perspektywę oddania władzy. Metod legalnych i nielegalnych, przyzwoitych i nieprzyzwoitych, prawych i nieprawych. Tusk i jego ludzie po prostu nie mogą przegrać. Gdyby mogli, już dawno oddaliby władzę i uciekli, gdzie pieprz rośnie. Ale boją się zemsty Kaczyńskiego i dlatego będą nam siedzieć na głowie, ile się tylko da".

Wizja, nie powiem, dość przekonująca. Jednak trudniej zgodzić się z dalszymi wnioskami Migalskiego, a mianowicie ze swoistą symetrią "przemysłów nienawiści", w których PO uważa PiS za faszystów, a ci - rządzących za zdrajców i zaprzańców.

Mój sprzeciw wynika z realnego spojrzenia na fakty - widać już, że nie znaleziono dotychczas, odcedziwszy pianę ubijaną przez media, żadnego dowodu na "faszystowskie metody rządów Kaczorów", natomiast lista działań aktualnego rządu na szkodę Polski jest długa jak stąd do Smoleńska. Nie twierdzę, że wszystkie zostały zamierzone. Przypuszczam raczej, że jedne były konsekwencją innych. Przyjęcie strategii wojny powoduje, że trudno się dziwić, kiedy gdzieś poleje się krew.

A więc wpierw była błędna strategia, która wprawdzie dała sukces, ale potem coraz gorsze konsekwencje, a dalej już tylko paniczny strach, wywołujący efekt szamotania się od ściany do ściany.

Trudno też podzielać opinię, że strach wywołuje wizja oszalałego "anioła zemsty" Jarosława Kaczyńskiego. O nie, panie Marku! To strach przed własnymi rodakami, oszukanym elektoratem, otumanionymi zwolennikami, którzy pewnego dnia przejrzą na oczy. I wystawią rachunek.

Wyobraźmy sobie, że w jakimkolwiek innym kraju traci władzę ekipa, która doprowadziła do tylu zaniedbań, błędów i sprzeniewierzeń. Dopuściła do śmierci prezydenta kraju z blisko setką znakomitych obywateli (również własnych przyjaciół), a następnie oddała śledztwo w ręce potencjalnego podejrzanego, kłamała i mataczyła, wreszcie przeszła do defensywy i zaczęła poddawać pionki... Jak Nixon w Watergate. Tyle że nie sposób porównywać drobnej afery podsłuchowej z Największą Katastrofą Nowoczesnej Europy. Zatem odpowiedzialności z pewnością nie unikną - dziś, jutro, przed Trybunałem Historii. A czy pójdą siedzieć?... Nixon został amnestionowany, tu, być może, w obliczu skruchy winowajców Rzeczpospolita też mogłaby okazać łaskę. Inna sprawa, że Nixon i Watergate w zestawieniu z hipoteką naszego rządu to po prostu pikuś. Przepraszam, Pan Pikuś!

Marcin Wolski



1 1 1 1 1 1 1 1 1 1

Biuro Klubów "Gazety Polskiej"



505 038 217, (12) 422 03 08;
e-mail klubygp@gazetapolska.pl
ul. Jagiellońska 11/7 31-011 Kraków

Layout i wykonanie: Wójcik A.E.