• Strona główna
  • Kluby
  • Wydarzenia
  • Multimedia
  • Archiwum
  • Forum dyskusyjne
  • Kontakt
  • Terminy spotkań
  • Tragedia smoleńska-miesięcznice
  • Karta Klubów "GP"
  • Zjazdy
  • GALERIA
  • Fundacja Klubów "Gazety Polskiej"

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ---- ARCHIWUM STAREJ STRONY - ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ KLUBÓW GAZETY POLSKIEJ:                                                                 www.klubygazetypolskiej.pl
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ze wzgórza pod Krakowem

Zagrożone upamiętnienie

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Wobec żenującej postawy ministra Kunerta i politycznego establishmentu zaprotestowały po raz kolejny rodziny pomordowanych przez UPA.

Rodziny pomordowanych przez UPA zaprotestowały po raz kolejny w odpowiedzi na żenującą postawę ministra Kunerta i politycznego establishmentu

Przelewanie z pustego w próżne - tak można skwitować kolejne spotkanie min. Andrzeja Kunerta, sekretarza ROPWiM z organizacjami kresowymi, które odbyło się 7 maja br. Efekt jest taki, że dwa miesiące przed 70. Rocznicą Krwawej Niedzieli na Wołyniu wiadomo tylko tyle, że nic nie wiadomo. Prezydent Bronisław Komorowski nadal nie objął patronatem rocznicowego upamiętnienia, choć min. Kunert ciągle łudzi potomków pomordowanych, że jesli będą usilnie błagać prezydenta, to może łaskawie przyśle któregoś ze swoich urzędników. O obecności premiera Tuska i prezydent Gronkiewicz-Waltz oczywiście nie ma mowy. Nie chcieli pięć lat temu, nie zechcą i teraz.

Nic też nie wiadomo o realizacji uchwały Rady Miasta Warszawy w sprawie budowy pomnika ku czci pomordowanych. Opowieści min. Kunerta, że jest on w stanie go postawić w dwa miesiące, można włożyć między bajki, bo przecież obowiązują go procedury przetargowe przy wydawaniu państwowych pieniędzy. No, chyba że się postawi jakiegoś kolejnego karakona z białej czekolady. Osobną sprawą jest lokalizacja, bo na wyrzucenie upamiętnienia poza śródmieście stolicy, jak to forsuje minister, nadal nie ma zgody większości organizacji kresowych. Najgorsze jest jednak to, że Kunert chce 11 lipca zorganizować tzw. oficjałkę (m.in. z udziałem pewnego kresowego rozłamowca, który w czasie wojny służył nie w AK, lecz w „istriebitielnych batalionach” NKWD). Uroczystość miałaby być konkurencyjna wobec uroczystości społecznych.

Wobec żenującej postawy min. Kunerta i politycznego establishmentu zaprotestowały po raz kolejny rodziny pomordowanych przez UPA. W ich imieniu apel podpisała dr Lucyna Kulińska ze społecznego komitetu. W apelu podkreślono, że upamiętnienie 200 tys. polskich obywateli, jak już wcześniej ustalono, może się odbyć wyłącznie w centrum stolicy. Rozpocznie je o godz. 12 msza św. na pl. Trzech Krzyży, skąd wyruszy Marsz Pamięci. Organizatorzy zapraszają na to wydarzenie władze państwowe. Czy przyjdą? Wątpię. Większość polityków i urzędników po prostu będzie się bała. Czy przybędą prymas Polski i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i czy kard. Nycz nakaże bić w dzwony, tak jak w 70. rocznicę wybuchu powstania w getcie? Wszystko to będzie zależało od tego, w jakim stopniu w Kościele polskim nauczanie Jana Pawła II (zwłaszcza to o obowiązku pamięci o męczennikach) jest brane na poważnie.

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski


1 1 1 1 1 1 1 1 1 1

Biuro Klubów "Gazety Polskiej"



505 038 217, (12) 422 03 08;
e-mail klubygp@gazetapolska.pl
ul. Jagiellońska 11/7 31-011 Kraków

Layout i wykonanie: Wójcik A.E.