Spotkanie w krakowskiej księgarni "Gazety Polskiej" z red. Witoldem Gadowskim, autorem książki "Wieża komunistów".

Ostatnie ze spotkań autorskich w Księgarni "Gazety Polskiej"- promocja książki Witolda Gadowskiego "Wieża Komunistów" - zaaranżowane w innej niż dotychczas formule, było wyjątkowo ciekawe ze względu na duet dwóch przyjaciół. Autora prezentującego książkę i zadającego autorowi pytania Ryszarda Kapuścińskiego. Czy Panowie się umówili co do pytań? Raczej nie. A na wstępie, po krótkim wprowadzeniu, Ryszard zasugerował, że bohater to po trosze sam autor, choć będzie się tego wypierał. Co też się potwierdziło, gdyż Witold zaraz zapewnił, iż bohater wprawdzie to również dziennikarz, ale mamy przecież do czynienia z narracją literacką. "Zawsze marzyłem o takim kimś - dziennikarzu nieskazitelnym, niepoddającym się żadnym wpływom, wolnym nawet od własnych słabości, czyli idealnym. Chciałbym mieć takiego przyjaciela" - dodał. Autor pokrótce opowiedział jak w życiu kształtował się charakter bohatera, jak dokonywała się jego ewolucja; nie pod wpływem polityków, biznesu, teorii czy innych wydarzeń - dokonywało ją życie w konfrontacji prawdy i fałszu, dobra i zła i wyborów między tym wszystkim. "Wierzę, że napisałem książkę dla uczciwych ludzi, którzy podobnie w życiu, w zetknięciu z rzeczywistością, dokonują własnych wyborów" - powiedział.
"Takim wyznacznikiem zamknięcia i otwarcia pewnego etapu jest czas od 10 kwietnia, a szczególnie po 10 kwietnia, gdzie uczciwy dziennikarz nie może uśpić czy zabić w sobie myślenia. Ludzie dziś wybierają bezpieczeństwo oddając wolność; ja tego zrobić nie mogłem".
"Wcześniej określałem się liberałem, ale w obliczu wydarzeń i zachowań rządzących naszym państwem dzielę ogólnie nasz kraj na dwie frakcje: liberalną i niepodległościową i jestem w tej drugiej, bo nie mogę być tam gdzie Palikot. Smoleńsk stał się cezurą dla narodu i będzie miał wpływ na przyszłe pokolenia. Chcę wierzyć, że nikt z nas - Polaków - nie przyczynił się do tego, co w Smoleńsku się stało, a tylko ze strachu rząd nie wykonuje właściwych czynności wyjaśniających. Zginął prezydent; pierwszy prezydent, który nie był agentem - to wiele mówi. A dziś państwa nie ma, jest zgnilizna, a z partią władzy płyną szumowiny. Polska stała się krajem klik bezkarnie rozkradających państwo". Z usta autora padały mocne słowa, ale natychmiast znajdowały aprobatę i potwierdzenie na widowni.
"Dlaczego napisałem to wszystko w formie powieści? Żeby nie stać się natychmiast ofiarą sądów!" - wyjaśnił Gadowski i tu przytoczył publikację z przeprosinami Rafała. A. Ziemkiewicza wymuszonymi przez sąd. "To upokarzające dla dziennikarza i państwa, określającego się demokratycznym".
Ryszard Kapuściński, powołując się na przeczytaną już "Wieżę Komunistów" zapytał: "Dlaczego nie napisałeś przynajmniej dwóch książek? Tyle wątków tu poruszyłeś i każdy mógłby być jeszcze rozbudowany, bo sugeruje twoją dużą nieopisaną tu wiedzę".
"Jestem przekorny - odpowiedział autor - i zacznę teraz od początku, jakby o 10 lat wstecz z tym samym bohaterem. Tak, te wiadomości trudno pomieścić w jednej książce. To jak garb, który w sobie nosiłem i teraz się nim podzielę, aby stał się lżejszy. Będzie następna książka, którą już zacząłem pisać". Zapytany z sali co należy zrobić w sytuacji rozkładu państwa i braku obiektywnych mediów, odpowiedział: trzeba walczyć o rozsądek i zmuszać ludzi do myślenia. Tu użył ewangelicznego przykładu - "P. Jezus wysłał 72 nie mając radia ani TV - trzeba mierzyć siły na zamiary, ale nie stać bezczynnie. W mojej głowie nie ma gotowej recepty jak ratować kraj - KGHM, lasy, koleje i to co jeszcze zostało. Byłem na marszu w Warszawie i poczułem się tam wolnym człowiekiem; to robiło wrażenie, jak ten wielki tłum szedł, płynął ulicami. Spokojnie, z uśmiechem szli przyjaźni sobie ludzie z pieśniami na ustach i nikt nie rozbił nawet szklanki - widziałem tam wolnych obywateli, ponad 200 tys. narodu i to jest budujące".

Grażyna Gregorowicz

red. Witold Gadowski





Relacja filmowa-Stefan Budziaszek



(Kliknij w obrazek, aby obejrzeć relację)


Foto.: Elżbieta Serafin


1 1 1 1 1 1 1 1 1



Biuro Klubów "Gazety Polskiej"



505 038 217, (12) 422 03 08;
e-mail klubygp@gazetapolska.pl
ul. Jagiellońska 11/7 31-011 Kraków

Layout i wykonanie: Wójcik A.E.