Tekst alternatywny

Ćwiczenia z wyobraźni

Ćwiczenia z wyobraźni

Wyobraźmy sobie, że 18 grudnia lub 22 kwietnia grupka młodych komunistów zabrałaby się w Poroninie święcić urodziny Józefa Stalina albo Włodzimierza Lenina. Byłyby przemówienia, śpiewy „Wołga, Wołga” i „Kalinka, Kalinka” – wypito by toasty za tych wybitnych rewolucjonistów i za zgromadzonych polskich patriotów.

Mroki rozjaśniałaby podpalona czerwona gwiazda ze słomy lub model kuli ziemskiej w kłosach, który też nieźle by się fajczył. I co? Podejrzewam, że nic – na czołówkach gazet i paskach telewizji informacyjnych całego świata nie ukazałyby się napisy „Recydywa komunizmu w Polsce” lub „Polskie oszołomy czczą pamięć zbrodniczych ludobójców”, a przecież Wołodia i Soso wymordowali dużo więcej własnych obywateli, niż udało się to Adolfowi. Ekscesów nie potępiliby czołowi przywódcy, nie zwróciłby uwagi Parlament Europejski, a żaden czołowy autorytet nie nazwałby Polski centrum światowego komunizmu. Nie sądzę też, że gdyby przyszło Kongresowi USA do głowy podjąć uchwałę o karaniu tych, którzy zaprzeczaliby istnieniu niewolnictwa w Stanach, ktokolwiek uznałby to za skandal. To, że było kiedyś niewolnictwo, że czołowe państwa europejskie miały swoje kolonie, nie podlega dyskusji.

Prawdopodobnie Polska też nie musiałaby uchwalać penalizacji kłamstw o odpowiedzialności Polaków za Holocaust, gdyby nasza sytuacja w czasie II wojny była dla reszty świata oczywistą oczywistością. A nie jest. Każdy ma w tym jakiś interes, by zepsuć Polsce reputację. Polska bohaterska i sprawiedliwa, podbita i okupowana, zdradzona i eksterminowana stanowi dla Izraela niezdrową konkurencję w roli Jedynej i Największej Ofiary, przeszkadza Niemcom, których narracja historyczna polega na chowaniu się za plecami „nazistów” i poszukiwaniu jak najlepszej liczby wspólników, i psuje sen Francuzom i Amerykanom, którzy w sprawie zagłady Żydów mają niejedno za uszami. Nie wiem, jak zakończą się ostatnie napięcia – jednak przekazaliśmy światu czytelny sygnał, że dłużej bezkarnie dmuchać sobie w kaszę nie pozwolimy.

Marcin Wolski

Marcin_Wolski_small