4-letni synek naszej redakcyjnej koleżanki potrzebuje wsparcia! KLIKNIJ i pomóż mu w życiu z autyzmem
Są świadomi tego, że przyszłość ich dziecka może być ciężka, ale nie poddają się i walczą o chłopca. Czteroletni Julian – bardzo dzielny syn naszej redakcyjnej koleżanki Beaty Mańkowskiej – cierpi na autyzm atypowy. Żeby dać mu szansę na lepsze życie, jego rodzice nie ustają w wysiłkach. – Być może nigdy się nie usamodzielni, nie pójdzie na studia i nie znajdzie dobrej pracy. Ale my mamy nadzieję, że będzie wyjątkiem i bardzo ciężko nad tym pracujemy – mówi nam mama Juliana. Wy też możecie pomóc! Wystarczy przekazać 1 proc. swojego podatku i wesprzeć chłopca w jego walce. Możecie też dokonać wpłat na stronie fundacji, której Julek jest podopiecznym. Liczy się każda złotówka!
Życie z dzieckiem w spektrum autyzmu to rollercoaster. Jak tłumaczy nam mama Juliana, czasem po tygodniach sukcesów, gigantycznych postępów w terapii, przychodzi jakieś nieprzewidziane zdarzenie – dla rodziców prawdopodobnie nieistotne – które wywołuje blokadę i regres.
Mówię wtedy, że Julian wrócił na Marsa. Kiedy się tak dzieje, trudno jest się z nim porozumieć. Jeszcze pół roku temu Julek nawet nie odpowiadał na nasze pytania, chociaż pięknie potrafił mówić. Ale dzięki ciężkiej pracy terapeutów, naszej i jego samego – dziś prowadzimy dialog
– wyznaje.
Nasza codzienność to echolalia, stimy i stereotypia – pojęcia, których jeszcze pół roku temu nie było nawet w naszym słowniku – mówi Beata i zaznacza, że Julek dla swoich rówieśników jest po prostu dziwny: sporo podskakuje, często macha rączkami i wydaje z siebie dziwne dźwięki. Na szczęście to są tylko dzieci i zamiast oceniać – pytają – dodaje.
Jesteśmy świadomi tego, jak może wyglądać przyszłość naszego dziecka. Być może nigdy się nie usamodzielni, nie pójdzie na studia i nie znajdzie dobrej pracy. Ale my mamy nadzieję, że będzie wyjątkiem i bardzo ciężko nad tym pracujemy – podkreśla. Sam Julian daje z siebie wszystko. Ma osiem godzin terapii tygodniowo i nigdy nie ma dość. Jego nadzwyczajny mózg chłonie wiedzę i chłopiec robi niesamowite postępy. Dlatego nie tylko jego rodzicom, dziadkom, bliskim, przyjaciołom i znajomym, ale też każdemu, kto poznał Julka, zależy na tym, żeby mógł kontynuować terapię. Aby mógł pokonywać trudy życia z autyzmem, zostając przy tym dzieckiem, dla którego przecież wciąż najważniejsza jest zabawa. Nie da się w kilku zdaniach opisać autyzmu, a osoba neurotypowa nie jest w stanie nawet wyobrazić sobie, co dzieje się w głowie osoby w spektrum autyzmu – zaznacza Beata.
Julian jest totalnym zaprzeczeniem stereotypowego wyobrażenia o osobach z takimi zaburzeniami. Mój syn kocha ludzi, bardzo dużo się śmieje i uwielbia się przytulać. Na pierwszy rzut oka jest to zwykłe dziecko – może trochę rozpuszczone i niegrzeczne. Ale to tylko pozory
– zdradza.
Julkowi możecie pomóc w bardzo prosty sposób –
wystarczy przekazać mu 1 procent swojego podatku.
Można też dokonać wpłat na stronie fundacji, której chłopiec jest podopiecznym.
KLIKNIJ I WESPRZYJ JULIANA!
Źródło: https://niezalezna.pl/381037-4-letni-synek-naszej-redakcyjnej-kolezanki-potrzebuje-wsparcia-kliknij-i-pomoz-mu-w-zyciu-z-autyzmem-foto-18224