[FOTORELACJA] Refleksje po zjeździe klubowiczów z Europy Zachodniej
TROSKA I WYMAGANIA
Pytania, propozycje, postulaty. W tych trzech słowach można streścić zakończony w niedzielę II Zjazd Klubów „Gazety Polskiej” Europy Zachodniej. – Warto, żeby rządzący z uwagą wsłuchali się w głos tej najbardziej aktywnej części Polonii, którą bez wątpienia są klubowicze „GP” – mówi Ryszard Kapuściński, przewodniczący klubów „GP”
W jakże innej atmosferze upływał ten zjazd. Ubiegłoroczny, zorganizowany w niemieckim Essen, odbywał się w klimacie przedwyborczej gorączki, kiedy nie było jeszcze pewne, czy obóz niepodległościowy będzie wreszcie miał szansę zmieniać Polskę. W tym roku było inaczej. – Wszystkie kanały są drożne, pozostaje wziąć się do roboty – powtarzali klubowicze, którzy do podparyskiego La Ferte Sous Jouarre przyjechali z całej niemal Europy oraz z zachodniej półkuli.
Takie słowa usłyszeli politycy partii rządzącej. Zarówno prezydencki minister Adam Kwiatkowski, jak i wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak, wysłuchali wypowiedzi o potrzebie zmian w funkcjonowaniu konsulatów i ambasad oraz o konieczności zwiększenia współpracy i wykorzystywania doświadczeń środowisk polonijnych, w tym oczywiście klubów „Gazety Polskiej”.
„II Zjazd Klubów »Gazety Polskiej« Europy Zachodniej to ważne wydarzenie w kalendarzu inicjatyw polonijnych. Na tegorocznym zjeździe po raz drugi spotkają się Polacy żyjący poza granicami kraju, których łączy troska o przyszłość naszej Ojczyzny. Dziękuję Państwu za zaangażowanie w budowanie dialogu wewnątrz polskich i polonijnych środowisk patriotycznych, a także za podtrzymywanie łączności z Polską i stanie na straży prawdy historycznej” – napisał w liście odczytanym przez senator Małgorzatę Kopiczko (PiS) marszałek senatu Stanisław Karczewski.
Pani senator wspólnie z małopolskim senatorem Markiem Pękiem „mieli niezłą przeprawę” z klubowiczami: – Na takich spotkaniach jestem pod wrażeniem szczerości. Nie jest tak, że tutaj sobie tylko kadzimy. To dobrze, bo jest wymiana i wolność myśli, bo w mediach często zapomina się o pluralizmie. Klubowicze to środowisko, na które można było liczyć i które zawsze wykazywało się odwagą. Ludzie ci sprawdzili się w czasie, gdy prawica była w opozycji. Robili to nie dla interesu, tylko walczyli o prawdę. To bardzo cenne – mówił senator Pęk.
To zresztą nie nowina, że klubowicze nie mają zamiaru pudrować rzeczywistości, wiedząc, że wygrane wybory to jedynie początek, a nie koniec starań o zmianę w Polsce. – Zjazd pokazał, że klubowicze z Europy Zachodniej są zatroskani o dobro Polski. Problemy, propozycje i pytania, z którymi zwrócono się do władz, są bardzo istotne. Warto, żeby rządzący z uwagą wsłuchali się w głos tej najbardziej aktywnej części Polonii, którą bez wątpienia są klubowicze „GP” – mówił Ryszard Kapuściński, przewodniczący klubów „GP”.