Opuściliśmy Pińsk. Jadąc w kierunku Brześcia, odwiedziliśmy Janów Poleski – miejsce męczeńskiej śmierci św. Andrzeja Boboli oraz pochówku 30 pińskich zakładników, których rozstrzelano w odwecie za udaną akcję odbicia więźniów przez mjr Ponurego. Cerkiew i sanktuarium stoją w sąsiedztwie złotego Lenina, a nad zbiorową mogiłą króluje czerwona gwiazda. Później zwiedziliśmy muzeum Napoleona Ordy, w miejscu jego urodzenia w Worocewiczach. Następnie zobaczyliśmy ruiny kaplicy Orzeszków w Zakozielu oraz dwór i cerkiew w majątku Wysłouchów w Pirkowiczach. Być na Polesiu i nie odwiedzić Hruszowej Marii Rodziewiczówny, gdzie zachował się potężny dąb Dewajtis, byłoby niepowetowaną stratą. Mamy nadzieję, że zabrane przez nas sadzonki jego potomków, przyjmą się na Pomorzu. Jeszcze tylko krótka wizyta w Kobryniu, rozmowa z ks Czesławem, proboszczem tamtejszej parafii i oddanie hołdu żołnierzom poległym w latach 1914-1920 zakończyło naszą długą podróż.
Klub „Gazety Polskiej” Gdańsk II