Takie tam… deliberacje…
Casus Węgier
Ostatni sondaż pracowni Estymator dla tygodnika „Do Rzeczy” po raz pierwszy pokazuje tak zdecydowaną przewagę Prawa i Sprawiedliwości. Gdyby wybory do Sejmu odbyły się teraz, PiS otrzymałoby 47,9 proc. głosów, Platforma Obywatelska 22,7 proc., a Wiosna 7,3 proc. PiS otrzymałoby 272 mandaty poselskie i do większości konstytucyjnej brakowałoby tej partii tylko cztery mandatów. Wielu z nas zastanawiało się, jak to możliwe, że po ujawnieniu tylu afer, które miały miejsce, kiedy rządziła koalicja PO-PSL, tak trudno było przekonać Polaków do głosowania na partię, która w ostatnich latach przeprowadziła tak dużo pozytywnych zmian w życiu Polaków. Jak to było możliwe, że tak dużym poparciem cieszyły się partie, które wciągają polską młodzież w otchłań różnych dewiacji? Myślę, że powtarza się sytuacja, która miała miejsce na Węgrzech, kiedy dopiero po czterech latach od ujawnienia taśm prawdy
premiera Ferenca Gyurcsányego, z których dowiedzieli się: „Kłamaliśmy rano, nocą i wieczorem”, Węgrzy odsunęli od władzy socjalistów. Podobna sytuacja jest w Polsce. Dopiero po latach do wyborców dociera, co poprzedni rządzący myśleli o Polsce, mówiąc, że jest tylko „ch.., d..a i kamieni kupa”.
Ryszard Kapuściński
Źródło: Gazeta Polska Codziennie