Klub Gazety Polskiej im. Anny Walentynowicz w Gdańsku aktywnie uczestniczył w obchodach wprowadzenia stanu wojennego w Gdańsku. W wydarzeniach wziął udział zarówno Przewodniczący Klubu Hubert Grzegorczyk, jak i inni członkowie.
Już na stadionie Lechii Gdańsk, podczas meczu z Jagielonią Białystok, wszyscy zobaczyli oprawę kibiców przedstawiających podobizny Józefa Stalina, Mao Zedonga, Ernesto „Che” Guevary i Wojciecha Jaruzelskiego splamione krwią tych, którzy zginęli w wyniku komunistycznych reżimów. Sektorówka podpisana została słowami „FABRYKA MORDERCÓW” i posiadała przekreślony sierp i młot.
Nie była to jedyna inicjatywa gdańskiego środowiska kibicowskiego z okazji 40 rocznicy wybuchu stanu wojennego. Z 12 na 13 grudnia pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców 1970 odbyło się spotkanie różnych gdańskich środowisk patriotycznych. Udział w tym wydarzeniu wziął również Klub Gazety Polskiej im. Anny Walentynowicz w Gdańsku. Równo o północy grupa ok. 100 osób odśpiewała Hymn Polski, a następnie wysłuchała wspomnień profesora zw. dr hab. Wojciech Polaka członka Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej. Ten między innymi powiedział:
„Od 1944 roku komuniści zdradzali naród polski nieustannie, ale w 1981 roku dokonali zdrady największej. Zniszczyli to, co było nadzieją dla wszystkich Polaków, zniszczyli Solidarność legalnie działającą. My Polacy mamy to do siebie, że się nie poddajemy, nawet wtedy, gdy walki uliczne nie przynosiły efektów. Nawet wtedy, gdy wyrzucono strajkujących, bo wyrzucono ich 16 grudnia nad ranem ze Stoczni Gdańskiej, a następnie spałowano i wywieziono. Wtedy nikt nie musiał nam dawać hasła. Wiedzieliśmy od razu, że choć przegraliśmy w otwartym boju, bo te siły milicyjno-wojskowe okazały się większe niż nasza Solidarność, to my Polacy zawsze, gdy przegrywamy w polu, przechodzimy do konspiracji. Rozpoczęła się walka konspiracyjna, która trwała całe lata 80. Walka przy pomocy powielaczy, przy pomocy ulotek, gazetek, przy pomocy wystąpień ulicznych i manifestacji, których były wtedy setki. Także przy pomocy tych kamieni, którymi rzucaliśmy w zomowców”.
Z inicjatywy kibiców #LechiaGdańsk różne środowiska patriotyczne upamiętniły, o północy #13grudnia, Ofiary stanu wojennego. Szczególne podziękowania dla prof. Wojciecha Polaka, który podzielił się swoimi wspomnieniami z #Gdańsk z okresu stanu wojennego.
Precz z komuną!!! pic.twitter.com/qLs7u9uN7c— Hubert Grzegorczyk 🇵🇱 (@GrzegorczykH) December 13, 2021
13 grudnia Klub Gazety Polskiej im. Anny Walentynowicz w Gdańsku wziął udział w uroczystościach zorganizowanych pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców 1970 przez Stowarzyszenie Godność. Złożyliśmy kwiaty oraz zapaliliśmy znicze. Następnie udaliśmy się pod Pomnik Antoniego Browarczyka, który jest jedną z pierwszych i najmłodszych ofiar stanu wojennego w Polsce. 17 grudnia 1981, powracając do domu z zakładu elektromechanicznego trafił on na demonstrację pod gdańską siedzibą Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Mimo, że nie wziął w niej udziału, został trafiony w głowę wystrzelonym pociskiem przez jednego z funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej. Sprawca zabójstwa nie został nigdy zidentyfikowany. Ciało zmarłego nie zostało od razu wydane rodzinie w chwili stwierdzenia zgonu. Rodzina otrzymała zgodę na pogrzeb po 2 tygodniach.
Na zakończenie obchodów stanu wojennego w Gdańsku wzięliśmy udział w uroczystej mszy św. w Bazylice Św. Brygidy w Gdańsku, którą koncelebrował ks. dr Jarosław Wąsowicz kapelanem polskich kibiców, salezjaninem z Piły.