W 80. rocznicę powstania Armii Krajowej Klub Gazety Polskiej im. Anny Walentynowicz w Gdańsku uczestniczył w głównych uroczystościach, które odbyły się przy Pomniku Żołnierzy Armii Krajowej w Sopocie. W wydarzeniu wzięli udział także m.in. Dyrektor IPN Oddział w Gdańsku dr Paweł Warota, wicewojewoda pomorski Mariusz Łuczyk, wiceprezes Okręgu Pomorskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Tomasz Kuplicki, ks. Jan Wołyniec, patrioci z Sopotu oraz Gdańska.
Dyrektor IPN Oddział Gdańsk dr Paweł Warot mówił m.in. o znaczeniu Armii Krajowej w budowaniu narodowego etosu oraz o działaniach edukacyjnych, które są podejmowane na rzecz młodego pokolenia. Wspominał m.in. o akcji billboardowej IPN „Z miłości do Polski” oraz wystawie, która stanęła w centrum Gdańska.
Członkowie Kluby Gazety Polskiej im. Anny Walentynowicz zapali znicze przy pomniku AK w Sopocie oddając w ten sposób hołd, tym którzy walczyli o wolną Polską. Delegacji przewodniczył Adam Burczyk, który także wykonał zdjęcia.
W trakcie uroczystości w Sopocie rozdawane były okolicznościowe wpinki IPN Gdańsk z okazji 80. rocznicy przekształcenia Związku Walki Zbrojnej w Armię Krajową W obchodach uczestniczyła także wojskowa asysta honorowa garnizonu Gdynia. W trakcie uroczystości miała miejsce defilada.
Pozostali członkowie KGP im. Anny Walentynowicz uczestniczyli także w wydarzeniach, które odbyły się m.in. w Gdańsku, czy w Elblągu. Przewodniczący Klubu Hubert Grzegorczyk oddał hołd żołnierzom Armii Krajowej na cmentarzu w Końskich (województwo świętokrzyskie). Przy Pomniku Partyzantów spoczywa legendarny major Waldemar Szwiec, ps. „Robot” cichociemny, żołnierz Polskich Sił Zbrojnych,Armii Krajowej oraz inni partyzanci. W nocy 31 sierpnia/1 września 1943 r. 80-osobowy oddział kierowany przez „Robota” uzbrojony w 1 ckm, 6 rkm, 7 pm, 52 karabiny, 30 pistoletów i niespełna 60 granatów zdobył Końskie, w którym stacjonował 2-tysięczny, niemiecki garnizon. Po przejęciu odzieży i towarów potrzebnych do przetrwania nadchodzącej zimy, partyzanci Armii Krajowej wycofali się bez strat. Aby umniejszyć rolę majora Waldemara Świeca i żołnierzy Armii Krajowej Niemcy twierdzili, że atak na Końskie był alianckim desantem.