Tekst alternatywny

WIDEO | Wiceminister obrony: Musimy ściągać żołnierzy NATO z Zachodu, żeby oni czuli się częścią potencjalnego konfliktu


– Jeśli NATO ma na serio odstraszać Rosję, powinniśmy zwiększyć liczbę sojuszniczych żołnierzy w Polsce i na całym „wschodnim teatrze”. Przede wszystkim żołnierzy amerykańskich i z krajów zachodniej Europy. Musimy ściągać żołnierzy z Zachodu, żeby oni czuli się częścią potencjalnego konfliktu i żeby Rosja kalkulowała możliwości tych państw. Chcemy, by ta obecność miała charakter permanentny, żeby były rodziny żołnierzy, powstawała infrastruktura. Wtedy koszty inwazji będą dotkliwe dla USA, więc USA będą poważniej brały kwestie obrony RP – powiedział podczas panelu „Bezpieczeństwo Polski w kontekście wojny na Ukrainie” w ramach XVII Zjazdu Klubów „Gazety Polskiej” Marcin Ociepa, wiceminister obrony narodowej.

Pytany przez Katarzynę Gójską o plany i postulaty Polski na szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w Madrycie, wiceminister obrony stwierdził, że coraz częściej w naszym języku pojawia się określenie „przed wojną”.

– Weszło ono do języka bardzo płynnie. Myślę, że to bardzo symptomatyczne, bo przyzwyczailiśmy się żyć w pokoju. Wojna na Ukrainie jest śmiertelnie poważna, jest bardzo blisko Polski i że jeszcze nie wydarzyła się w Polsce, co nie było takie oczywiste. Od pierwszych godzin rosyjskiej agresji na Ukrainę byliśmy świadomi powagi sytuacji i tego, że wojna tak blisko granic mogła dotknąć bezpośrednio Polski. W doktrynie wojennej Rosji są takie pojęcia jak „deeskalacja przez eskalację”, czyli np. mocne uderzenie w kraj NATO, by zmusić USA do tego, by siadły przy stole. Polska była jednym z oczywistych, potencjalnych celów. To mogło się rozlać [także na Polskę]

– powiedział Marcin Ociepa.

Podkreślił, że „nikt nie wiedział, jak zachowa się Białoruś i Aleksander Łukaszenka” i jego zdaniem, Zachód powinien mocniej uderzyć w reżim w Mińsku.

– To, że Rosjanie ponoszą wielkie straty i Ukraina heroicznie walczy, odsuwa od Polski zagrożenie, ale go nie anuluje. Moim obowiązkiem jako wiceministra obrony jest mocno podnosić kwestie stałego zagrożenia dla Polski. Warto myśleć o tym, co było w czasach dwudziestolecia międzywojennego, odrobiliśmy tę lekcję historii i zaczęliśmy zbroić się nieco wcześniej. Zaczęliśmy odbudowywać armię w 2015 r., a nie w 2022 r. – mówił Ociepa.

Mówiąc o NATO, ocenił, że składa się ono z 30 państw i wiele z nich żyje innymi problemami.

– Jeśli NATO ma na serio odstraszać Rosję, powinniśmy zwiększyć liczbę sojuszniczych żołnierzy w Polsce i na całym „wschodnim teatrze”. Przede wszystkim żołnierzy amerykańskich i z krajów zachodniej Europy. Musimy ściągać żołnierzy z Zachodu, żeby oni czuli się częścią potencjalnego konfliktu i żeby Rosja kalkulowała możliwości tych państw. Chcemy, by ta obecność miała charakter permanentny, żeby były rodziny żołnierzy, powstawała infrastruktura. Wtedy koszty inwazji będą dotkliwe dla USA, więc USA będą poważniej brały kwestie obrony RP. USA na Ukrainie mocno zainwestowały pieniądz, więc im więcej będzie inwestycji w Polsce, tym większa szansa, że wezmą nas w opiekę

– powiedział wiceminister obrony narodowej.

Marcin Ociepa wspomniał o „podejściu 360 stopni” w NATO, zakładającą wsparcie na różnych kierunkach. Opowiedział o spotkaniu ze swoim niemieckim odpowiednikiem, który po tym, jak Ociepa przedstawił mu plany wzmocnienia wschodniej flanki, stwierdził, że „ciekawe co powiedzą Włosi i Hiszpanie”.

– To sa innego rodzaju zagrożenia. Rozumiemy, że Afryka powinna być stabilna, ale Leopardy [czołgi] nie są potrzebne w Afryce, tam potrzebne są stabilne rządy, szpitale, suwerenność, do Chin tez Leopardów się nie pośle, bo to zagrożenie kulturalno-ekonomiczne . Wyzwanie rosyjskie jest stricte wojskowe

– ocenił.

źródło: www.niezalezna.pl | https://niezalezna.pl/446857-wiceminister-obrony-musimy-sciagac-zolnierzy-nato-z-zachodu-zeby-oni-czuli-sie-czescia-potencjalnego-konfliktu

Belka_XVII_Zjazd2022