Apel
Po raz pięćdziesiąty spotykamy się w setkach miejsc w Polsce i na świecie by przypomnieć opinii publicznej o tragedii Polaków, którzy 10 kwietnia 2010 r stracili swojego prezydenta i elitę narodu. Głęboka rana zadana nam ponad cztery lata temu nie może się zabliźnić gdyż do dzisiaj władze uczciwie nie zbadały przyczyn katastrofy. Cały czas podejmowana jest też walka z pamięcią o zabitych w czasie tragedii nad Smoleńskiem. Dzisiaj, przypominanie całemu światu o tej zbrodni ma jeszcze inny głęboki sens: musimy uświadomić ludziom, że Polska była jedną z pierwszych ofiar agresji reżimu panującego w Moskwie. Mimo naszej przynależności do NATO i gwarancji bezpieczeństwa nie zapobieżono atakowi na wojskowy samolot z polskim dowództwem państwa i armii na pokładzie. To, że polskie władze nie chciały pomocy państw sojuszniczych, nie zmienia faktu, że Polacy wcześniej czy później o taką pomoc zwrócić się muszą. Atak na samolot prezydenta był atakiem na polskie państwo. Rządzący w Moskwie dostarczyli ostatnio opinii publicznej świata wystarczająco dużo dowodów na to, że są zdolni do każdej zbrodni, nawet do takiej. Tymczasem polskie władze w sprawie wyjaśniania przyczyn katastrofy zaufały im tak jakby to byli nasi najbliżsi sojusznicy. Ta hańba zostanie na elitach władzy już na zawsze.
Kluby „Gazety Polskiej”