Tekst alternatywny

Bilans XXV-lecia Od polityki strony

Bilans XXV-lecia

Od polityki strony

6-go lutego minęła 25-ta rocznica rozpoczęcia obrad „Okrągłego Stołu”. Rozmowy prowadzone były od 6 lutego do 5 kwietnia 1989. Przygotowania do tego ważnego w dziejach narodu wydarzenia trwały od sierpnia 1988 roku. Inspiracją dla strony rządowej do podjęcia rozmów z opozycją było nasilające się niezadowolenie społeczne w kraju. Wyraźnemu nasileniu uległ żywioł strajkowy i protestacyjny na tle ekonomicznym. Włączyły się do niego również struktury OPZZ by nie stracić gruntu pod nogami i nie odstawać od coraz bardziej domagającej się legalizacji NSZZ Solidarność. Ostatecznie drogę do Okrągłego Stołu otworzyło przyjęte w grudniu 1988 na X Plenum KC PZPR „Stanowisko w sprawie pluralizmu politycznego i związkowego”.

W oparach alkoholowych toastów w Magdalence wznoszonych za pomyślność rokowań, uzgadniano między stronami kształt przyszłej demokracji. Równolegle trwała rozprawa z duchownymi kontynuującymi misję bestialsko zamordowanego w październiku 1984 księdza Jerzego Popiełuszki. Na tydzień przed rozpoczęciem obrad Okrągłego Stołu ginie na swojej plebanii ksiądz Stanisław Suchowolec. Wcześniej w nocy z 19 na 20 stycznia ciosem karate zamordowany zostaje ksiądz Stefan Niedzielak. Już po zakończeniu obrad Okrągłego Stołu, w wielce podejrzanych okolicznościach, 11 lipca umiera ksiądz Sylwester Zych. Wszyscy trzej duchowni przed śmiercią otrzymywali anonimowe oraz mniej lub bardziej oficjalne pogróżki. Mimo toczących się wieloletnich postępowań w sprawie śmierci, w toku których ujawniono niewątpliwy udział osób trzecich, sprawców nie ustalono. W czasie kontynuacji obrad Okrągłego Stołu, Służba Bezpieczeństwa PRL prowadziła zakrojoną na szeroką skalę operację której celem jest zgromadzenie, czy też spreparowanie dowodów na homoseksualne zamiłowania osób publicznych. Dzisiaj, z perspektywy czasu i lansowanych obecnie standardów gender mainstream, operacja tamta nie miała najmniejszego sensu.

Dzisiejsze oceny „Okrągłego Stołu” różnią się w sposób zasadniczy. Zwolennicy tezy o wartości „bezkrwawej rewolucji” jaka się wówczas dokonała, wyrażają się w najlepszych superlatywach. Dla wielu „Okrągły Stół” jawi się jako symbol zdrady narodowej. Dokładna i rzetelna ocena wyników „Okrągłego Stołu” wymaga analizy wielu czynników. Wśród nich pragnę zwrócić uwagę na kilka aspektów, a ocenę ich pozostawiam Czytelnikom.

Pierwszym jest obszar wolności słowa, o który w PRL-u walczyły pokolenia. Pytania jakie rodzą się w związku z tym tematem to:

– dlaczego dzisiejsze media Strefy Wolnego Słowa muszą kontynuować walkę o swoje istnienie,

– dlaczego szykanuje się dziennikarzy nie trzymających się norm tzw. „poprawności politycznej”.

Kolejna kwestia dotyczy rozliczenia z przeszłością i udzielenia odpowiedzi na pytanie: jaki wpływ na obecne stosunki społeczne miała tzw. „gruba kreska”. Jaki miała wpływ na utrwalenie obecnych układów oligarchicznych?

Następne zagadnienie to sprawa egzystencji w wolnym kraju. Pytania z tym związane to dlaczego w Polsce po transformacji społecznej mamy tak dalece utrwalone podziały i nierówne traktowanie obywateli. Dlaczego skutkuje to aż takim nasileniem emigracji zarobkowej? Kolejne pytanie z tym związane to czy możemy czuć się we własnym kraju w pełni bezpieczni, jako obywatele? Dlaczego mamy do czynienia z tak dużą ilością różnego rodzaju afer i dlaczego tak trudno je rozliczać?

Wreszcie ostatni blok zagadnień poświęcę samej „Solidarności” i jej strukturom. Czy dzisiejsza „Solidarność” odpowiada nauce błogosławionemu Janowi Pawłowi II i jego definicji solidarności w potocznym słowa znaczeniu. Czy obecnie i w przyszłości „Solidarność” będzie nadzieją na odbudowę sprawiedliwości społecznej, czy będzie tylko szansą na karierę zawodową niektórych działaczy, podobnie jak tych, którzy znaczek „Solidarności” przypinali w roku 1989.

Andrzej Baczewski