– Myślę, że przesłuchanie mnie miało wywrzeć nacisk na nas, na środowiska patriotyczne, abyśmy nie podskakiwali. Może te miesięcznice już za długo trwają w Bydgoszczy i oni szukają pretekstu. Dla mnie to jest dziwne, że biało-czerwona szarfa i karton stały się nagle zajęciem dla policji kryminalnej – mówi portalowi niezalezna.pl Tomasz Jasiński, organizator comiesięcznych uroczystości każdego 10 miesiąca w Bydgoszczy.
O co pytał pana przesłuchujący dziś policjant?
Pytałczy byłem organizatorem miesięcznicy w dniu 10 lutego 2014 r. w Bydgoszczy. Powiedziałem, że tak. Pytał też o to, kto zakładał szarfę na pomnik i kto kładł kartonik ze zdjęciami pilotów przed pomnikiem. Odpowiedziałem, że nie wiem. Potem pytano o oto, ile osób brało w tym udział, jak się organizujemy, co robimy na naszych spotkaniach. Powiedziałem, że się spotykamy spontanicznie, a na spotkaniach śpiewamy pieśni patriotyczne. Było też pytanie o transparenty, ilość osób i czy manifestacja miała charakter pokojowy. To było przy pomniku Walki i Męczeństwa na Starym Mieście. Teczka sprawy była jednak gruba, były w niej zdjęcia szarfy i kartonika ze zdjęciami pilotów z napisem „Oni nie są temu winni”. Miała chyba za 100 stron. To przesłuchanie trwało ok. 20 minut. Gdy zapytałem się czy będę dalej wzywany to policjant odpowiedział, że „na tym etapie raczej nie”. Zapytałem: czy chce im się w to bawić? Policjant odpowiedział, że to nie jest zabawa, a oni są wydziałem ds. przestępstw i wykroczeń. Nastąpiło wykroczenie więc oni muszą się tym zająć.
Na czym polegało to wykroczenie?
Powoływano się na artykuł 63 Kodeksu Wykroczeń i paragraf 1, że kto umieszcza bez zezwolenia plakat czy afisz bez zgody administratora podlega karze ograniczenia wolności bądź grzywny.
Czy czuje się pan w jakimś stopniu winny?
Nie, bowiem w trakcie manifestacji otaczały nas dwa patrole policji i jeden straży miejskiej. Oni byli od pilnowania porządku. Policjant powiedział, że mam rację ale „mogło im coś umknąć”. Pytał też się mnie jak długo trwa msza w kościele?
Czemu miało służyć to przesłuchiwanie pana?
Myślę, że moje przesłuchanie miało wywrzeć nacisk na nas, na środowiska patriotyczne, abyśmy nie podskakiwali. Może te miesięcznice już za długo trwają w Bydgoszczy i oni szukają pretekstu. Dla mnie to jest dziwne, że biało-czerwona szarfa i karton stały się nagle zajęciem dla policji kryminalnej.
A może treść napisu na szarfie wzbudza takie działania?
Na niej było napisane „Tusk odpowiesz za Smoleńsk”. Pewnie chodzi im głównie o ten napis.
http://niezalezna.pl/52513-bydgoska-policja-kryminalna-przesluchala-organizatora-miesiecznicy