Tekst alternatywny

Co nas podzieliło?


Wrzutka
Co nas podzieliło?

Dlaczego tak znaczna część moich rodaków popiera totalną opozycję i co gorsza, angażuje się w to poparcie coraz bardziej emocjonalnie, okazując wrogość niedawnym przyjaciołom? Co się stało, że ludzie deklarujący się jako dobrzy katolicy, żarliwi patrioci i całkiem niedawno nieukrywający swej homofobii czy (o zgrozo!) antysemityzmu, dziś popierają bez zastrzeżeń politykę, której nie nazwę po imieniu, bo po prostu się wzdragam. I to poparcie dotyczy zarówno takich spraw, jak wyższość polskiej konstytucji nad dyrdymałami z Brukseli czy walka z instynktem samozachowawczym, który nakazywałby bronić naszych granic przed inwazją wszelkich możliwych zagrożeń. Kiedyś poważną rolę w podziałach między Polakami odgrywały obawy przed lustracją, dekomunizacją czy rozliczeniami, ale osobiście zainteresowanych jest coraz mniej, a dla potomków to jedynie kłopotliwy dyskomfort. Kolejnym powodem mogą być lęki przed utratą uprzywilejowanej pozycji lub obawy przed rozliczeniem różnych ciemnych interesów – to jednak dotyczy też znikomej, choć wpływowej mniejszości. Poważniejszym czynnikiem jest strach przed obciachem, pogłębiany przez media. Zbadano ten problem na przykładzie Irlandii, która w głębi duszy katolicka i homofobiczna, gremialnie zagłosowała za lewackimi zmianami, aby udowodnić samej sobie (i mediom) swoją postępowość. Nie mniej istotny jest terror grupy, której członkowie z osobna mogą mieć rozmaite poglądy, ale razem, jak w komunizmie, pilnują własnej wierności Sprawie, potęgując środowiskową opinię, „że wszyscy rozsądni ludzie…” itp. Są też względy estetyczne. Koryfeusze opozycji mogą podobać się fizycznie bardziej niż liderzy Dobrej Zmiany. Mój syn zwrócił mi kiedyś uwagę na różnice między przeciętnym kongresmenem i senatorem w USA a parlamentarzystą u nas. Tam wybieralna większość musi wyglądać jak prezenterzy telewizyjni. Istnieje jeszcze jeden istotny aspekt – wstyd z wybranej opcji. „Wybrałem, jak wybrałem, głupio, bo głupio, ale przynajmniej będę się tego trzymał”. I tutaj moja pełna niezgoda na takie stanowisko – zawsze jest możliwość refleksji, odwrotu, pojednania. Zanim ludzie zaczną się zabijać, a suwerenna Polska przejdzie do historii.

Marcin Wolski
albicla.com/MarcinWolski
źródło: Gazeta Polska | www.gazetapolska.pl