Tekst alternatywny

Cześć, to ja, Ewa Kopacz

Takie tam… deliberacje…

Cześć, to ja, Ewa Kopacz

Czasami zaglądam na stronę główną Facebooka, gdzie można znaleźć interesujące informacje, którymi dzielą się użytkownicy. Jednak ostatnio praktycznie co trzeci wpis jest przekierowaniem na stronę PO, gdzie aż roi się od różnych filmików, w których tzw. celebryci czy politycy PO, zachęcają do uczestniczenia w jutrzejszym marszu, który chyba dla hecy nazwali Marszem Wolności. Nie wypada tutaj wymieniać ich nazwisk, ale to, co ci ludzie opowiadają o Polsce, skłania do poważnych rozważań nad ich kondycją umysłową. Wspomnę tylko o pani, która nie tak dawno reprezentowała Polskę na arenie międzynarodowej. Ta pani, podnosząc dwa paluszki do góry, zgłosiła się i powiedziała: „Cześć, to ja, Ewa Kopacz”. Niestety, pamiętamy panią i pani kolegów i to zażenowanie, jakie nam towarzyszyło, gdy oglądaliśmy was podczas wizyt zagranicznych. Długo będziemy się za was rumienili. Właściwie można wzruszyć ramionami i przejść nad tą akcją do porządku dziennego, jednak ta błazenada przeplatana jest spotami filmowymi nawołującymi do agresji, fragmentami z marszu nienawiści sprzed 11 lat. Pamiętamy, jak to się wtedy skończyło. Nie liczcie na to, że to się powtórzy!

Ryszard Kapuściński

Ryszard_Kapuscinski_small

Źródło: Gazeta Polska Codziennie