Taki tam… deliberacje…
Efekt motyla
W Pensylwanii, w której mieszka 500 tys. Polaków, 68 tys. głosów zdecydowało o zwycięstwie Donalda Trumpa. Od 30 lat nie zwyciężył tam republikanin. Co takiego się stało, że zdecydowana część Polonii zmieniła swoją orientację polityczną? Odpowiedź jest jedna. To mrówcza praca ludzi skupionych wokół klubów „Gazety Polskiej”, Kongresu Polonii Amerykańskiej i Rodzin Radia Maryja doprowadziła do takiego wyniku wyborów. To efekt przekonania, że tylko wspólnie można osiągnąć sukces. Jednak zanim do tego doszło, dołożono wielu starań, żeby nas skłócić. Kluby „GP” spotkały się z niesłychanym atakiem, który rozpoczął się tuż po niezwykle udanym I Zjeździe Klubów „GP” w Amerykańskiej Częstochowie. To wtedy zdecydowaliśmy o wspólnym działaniu. Tam pokazaliśmy swoją siłę i to wtedy agentura i pożyteczni idioci zdjęli maski. Zaatakowali. Metody były ohydne, od personalnych pomówień, przez kłamstwa rozpowszechniane w tysiącach mejli, aż do prób zastraszania. Końcowy atak próbowano przeprowadzić wiosną tego roku, a ostatecznie w Polsce, tuż przed wyborami. Nie udało się! Jesteśmy mocni, bo jesteśmy razem, bo jesteśmy wśród przyjaciół, a o wrogach historia zapomni.
Ryszard Kapuściński
Źródło: Gazeta Polska Codziennie