Tekst alternatywny

Generalizacją w Kościół

Generalizacją w Kościół

Na przypadek „kleru” należy patrzeć jak na bardzo sprytny zabieg socjotechniczny, który bazując na pospolitych antyklerykalnych uprzedzeniach, może być najsilniejszym od lat ciosem zadanym polskiej tożsamości narodowej, w której zaufanie do Kościoła i przywiązanie do tradycji katolickiej są jednymi z najważniejszych składników. Twórcy tej akcji poszli w ślady Jerzego Urbana, który podłożył nogę etosowi solidarności, skutecznie zrównując w mniemaniu milionów czarnych z czerwonymi.

Zabieg ten, nazwany wówczas „panświnizmem”, funkcjonował wiele lat, niwecząc dorobek milionów ludzi pragnących lepszej i sprawiedliwszej Polski. Dziś jest podobnie. Operacja „kler” nie dlatego jest tak perfidna, że pokazuje naganne przypadki, od których nie są wolni ludzie, w tym duchowni. Istotą jest generalizacja. Taki ma być wizerunek całego Kościoła, w którym nie ma miejsca dla tysięcy prawdziwych sług bożych, ofiarnych społeczników, misjonarzy, przewodników wspólnot, drogowskazów moralnych – są tam wyłącznie pijaństwo, korupcja, nieczystość i pedofilia. I nie chodzi mi o efekty tej kampanii w sferze doraźnej polityki. Być może wśród setek tysięcy widzów znaczna ich część zmieni swe preferencje polityczne. Niszczycielski wpływ antykościelnej propagandy może trwać przez lata. Do tej pory naszemu społeczeństwu udało się zachować wartości, których Zachód wyzbywał się w szybkim tempie. Opustoszały kościoły Francji, powrócił antykościelny radykalizm w Hiszpanii, przegrała (na własną prośbę) wspólnota wiernych w Irlandii. Teraz podobny zabieg usiłuje się wykonać w Polsce. Czy to się uda? Dużo zależeć będzie od samego Kościoła, odcinającego chore pędy, a także od wiernych – zdolnych oddzielać ziarno od plew. Rozróżniać grzech i świętość. I bronić swych pasterzy. Niemałą rolę mają tu do odegrania politycy, dziennikarze i artyści – muszą demaskować manipulacje i dążyć do prawdy widzianej we właściwych proporcjach. Przy całym krytycyzmie nie można przecież uczęszczać do kościoła i przystępować do sakramentów, klepiąc jednocześnie naokoło, że wszyscy „czarni” to pijawki, ochlapusy i deprawatorzy młodzieży.

Marcin Wolski

Marcin_Wolski_small