Tekst alternatywny

Gliwice: 3 maja 2020 roku

Gliwice: 3 maja 2020 roku

Na zaproszenie Gliwickiego Klubu Gazety Polskiej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. dla uczczenia Święta 3 Maja przyjechały delegacje klubów z Zabrza, Katowic Koszutki i z Lublińca pod pomnik Marszałka, patrona Gliwickiego Klubu.

Koleżanka Maria Ożga przygotowała okolicznościowej wystąpienie:

Szanowni Państwo!
Sprowadza nas tutaj święto, które jest jednocześnie świętem kościelnym i narodowym. Te święta są nierozerwalnie ze sobą złączone, Bogurodzica Nasza matka, ostoja wolności naszej ojczyzny w dniu 3 maja jest szczególnie czczona.
3 maja 1791r. Sejm Czteroletni rozpoczął reformy: stworzył nowoczesną administrację, podjął kroki na rzecz stworzenia nowoczesnej armii, naprawy skarbu państwa, poprawy sytuacji społeczeństwa. Uwieńczył swą działalność wspaniałym błyskiem przebijającym ciemność czasów saskich, jakim była Konstytucja 3 maja. Dzieło to, wprowadziło Polskę do grona nowoczesnych, oświeconych państw – ustrojem miała być monarchia konstytucyjna. Dla narodu polskiego dzień ten stał się dniem świętości.
Ustawa zasadnicza, która wprowadzili Polacy była pierwszą w Europie, a drugą na świecie. Nie dane nam było się nią długo cieszyć, została obalona przez zdradę i podstęp Targowiczan. Nie udało się do niej powrócić, ponieważ słaba Rzeczypospolita szlachecka upadła w 1795 r. i przez 123 lata nie było państwa polskiego.
W polskiej tradycji trzeci maja jest dniem radosnego patriotycznego świętowania. Dniem celebrowania naszej polskiej państwowości, której trzeciomajowa konstytucja jest fundamentem.
Dlaczego tak ją postrzegamy? Ponieważ symbolizuje ona oświecone, mądre i odpowiedzialne dążenia rządzących Polską do modernizacji naszego kraju.
Miejmy szacunek do naszych osiągnięć jako wspólnoty, i tak jak wiwatujące tłumy warszawiaków zgromadzone 229 lat temu przed Zamkiem Królewskim, celebrujmy naszą polskość.

Dniu radości, dniu wesela!
Jak szeroki polski kraj,
Niechaj okrzyk w niebo strzela!
Viwat! Viwat! Trzeci Maj.

Tekst: Jan Święcicki;
Zdjęcia: Marek Kordylewicz.