Tekst alternatywny

“Idzie młode pokolenie! Niesie Polsce odrodzenie!”

(Felieton ukazał się 25 czerwca 2014 r.)

“Idzie młode pokolenie! Niesie Polsce odrodzenie!”

Wczoraj na ulice Królewskiego Miasta wyszła spontaniczna i nad wyraz tłumna studencka demonstracja anty-rządowa grupująca wszystkie patriotyczne organizacje młodzieżowe.

Gdy szedłem pod Krzyż Katyński, gdzie młodzi wyznaczyli sobie zbiórkę, już z daleka usłyszałem podobny przewalającej się burzy pomruk tłumu, jaki w Krakowie się słyszy tylko w czasie meczów świętej wojny między Wisłą a Cracovią.

Skandowano hasło: „Idzie młode pokolenie! Niesie Polsce odrodzenie!”.

Wokół Krzyża Katyńskiego zebrało się mrowie młodych ludzi. Głównie studentów, ale widać było także młodzież licealną. Jedni przyszli piechotą, inni zwołani przez telefony komórkowe przyjechali na rowerach, rolkach i hulajnogach”. Wielu z białoczerwonymi opaskami ze znakiem Polski Warczącej na rękawach. A gdy zapytałem stojącą obok mnie grupę młodych dziewczyn i chłopaków, kto ich na tę demonstrację skrzyknął odpowiedzieli mi: „Sami przyszliśmy, bo w Polsce bardzo źle się dzieje”.

Demonstracja rozpoczęła się hymnem narodowym. O dziwo młodzi odśpiewali wszystkie zwrotki i dało się wyczuć, że chcieli pokazać, iż to nieprawda, co mówią propagandziści Platformy, że hymn polski już młodych ludzi nie obchodzi, a oni już jego słów zapomnieli. Serce mi rosło i coś ściskało w mostku ze wzruszenia.

Zaczęły się przerywane oklaskami i skandowaniem anty-rządowych haseł żarliwe przemówienia młodych patriotów. I choć nawaliło nagłośnienie, młodym to nie przeszkadzało, bo i tak wszyscy wiedzieli, że chodzi o odsunięcie Donalda Tuska od władzy. Ileż w tych mowach było żaru i młodzieńczej pasji!!! Wszyscy rwali się do mikrofonu.

Rzucało się w oczy, że tym razem nie było przemówień polityków, a tłum z wyjątkiem znienawidzonego Tuska od początku do końca demonstracji nie wymienił nazwiska żadnego z prominentnych działaczy polskiej sceny politycznej. Widać było, że młodzi ludzie już w dobrą wolę polityków nie wierzą i postanowili sami zrobić w Polsce porządek. W powietrzu wisiała niepohamowana złość na Donalda Tuska za to, że ich oszukał i pozbawił perspektyw życiowych we własnej Ojczyźnie.

Demonstracja ruszyła Traktem Królewskim w kierunku krakowskiego Rynku. I znów, jak w czasie zrywu „Solidarności” średniowieczne kamienice zadrżały w posadach wstrząśnięte krzykiem zdesperowanego tłumu. Na długich drzewcach wystrzeliły w górę polskie flagi i transparenty z hasłami anty-rządowymi.

Zoczyłem, że obok mnie kroczy ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Wyraźnie wzruszony, przekrzykując tłum powtarzał: „Bóg w końcu sprawił, że młodzi się budzą!”.

Nad naszymi głowami falował las polskich flag i czuło się, że demonstranci chcą zaprzeczyć kłamstwom Tuska, że młodzież się polskości wstydzi.

Tłum młodych Polek i Polaków przewalał się ulicami miasta skandując z siłą wulkanu antyrządowe hasła:

„Byłem w ORMO! Byłem w ZOMO! Teraz jestem za Platformą”; Tuska misja, to dymisja!”, „Donald ty łotrze! w Krakowie nikt cię nie poprze!”; „Wolność! Własność! Sprawiedliwość!”; „Tusk do Berlina! Tam czeka rodzina!”; „Donald Tusk! Gdzie masz mózg?!”…i wiele innych haseł, których nie zdążyłem zanotować.

Maszerując w tym rozgorączkowanym pochodzie obserwowałem twarze przypadkowych przechodniów. Jedni, prawdopodobnie sympatycy Platformy stali nieruchomo najwyraźniej przerażeni siłą protestu młodych ludzi, inni zaś pełni zachwytu oklaskiwali protestujących przyłączając się do skandowania.

Demonstracja krakowskiej młodzieży trwała do późnych godzin wieczornych choć w telewizji szły transmisje z Mundialu.

Pochód zakończył się pod siedzibą Urzędu Miasta na Basztowej odśpiewaniem Roty. I znów młodzi mnie zadziwili, bo się przekonałem, że znają na pamięć słowa wszystkich zwrotek tej polskiej pieśni hymnicznej. Pokazali, że nie da się zabić naszej polskiej duszy.

Spłoszone gołębie krążyły nad dachami Starego Miasta, a po plantach niosły się dobywające się z młodych piersi słowa:

Nie rzucim ziemi skąd nasz ród!
Nie damy pogrześć mowy.
Polski my naród, polski lud,
Królewski szczep Piastowy.

Nie damy, by nas gnębił wróg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!… 

Gdy wracałem z demonstracji przez krakowski Rynek rzuciła mi się w oczy symboliczna scena.

Obraz jakby żywcem wyjęty z Wesela Wyspiańskiego, który trzeba by zatytułować „Sen, muzyka, granie, bajka” przedstawiający popijających beztrosko piwko w knajpianych ogródkach zahibernowanych Polaków, przed którymi z przewieszoną przez ramię polską flagą kroczy dumnie z podniesioną głową student – współczesny Wernyhora.

Przed nami wakacje, które Naród jeszcze prześpi.

Lecz młodzi zapowiedzieli, że jesienią, jak wrócą do szkół i na uczelnie, znowu wyjdą na ulicę by dokończyć dzieła, które rozpoczęli wczoraj.

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)

K_Pasierbiewicz_small

Patrz także:
Uwaga studenci!!! Chcą Was zrobić w konia!!!
http://salonowcy.salon24.pl/387369,uwaga-studenci-chca-was-zrobic-w-konia

wideo: Stefan Budziaszek