Tekst alternatywny

[Kraków] 65. rocznica urodzin śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego (wideo oraz fotorelacja)

18 czerwca w Królewskiej Katedrze na Wawelu odbyły  się uroczystości 65. rocznicy urodzin śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zorganizowane w Krakowie spotkanie było przyczynkiem do wspomnień o Prezydencie Lechu Kaczyńskim.

W uroczystościach uczestniczyli m.in przedstawiciele Klubów „Gazety Polskiej”  z Będzina II, Brzozowa, Kęt, Krakowa i Krakowa Nowej Huty, Opola, Tarnowskich Gór, Tych, z ich założycielami Tomaszem Sakiewiczem i Ryszardem Kapuścińskim.

 

– Lech Kaczyński objął politykę odbudowy polskiego patriotyzmu już nie w skali jednego miasta, a w całej naszej ojczyźnie, oddania sprawiedliwości tym, którzy walczyli; zmiany w społecznej świadomości tak bardzo zniszczonej przez PRL. To właśnie powodowało, że był przedmiotem takiej nienawiści, że stworzono przeciwko niemu przemysł pogardy. Bo ci, którzy ciągle manipulują społeczeństwem, którzy je wykorzystują i okradają – wiedzą, że społeczeństwo skonsolidowane, społeczeństwo pragnące sprawiedliwości, patriotyczne – szybko z tym skończy – powiedział dziś w Krakowie Jarosław Kaczyński, prezes PiS, podczas obchodów 65 rocznicy urodzin Lecha Kaczyńskiego. 

Poniżej publikujemy przemówienie, jakie wygłosił dziś Jarosław Kaczyński w Krakowie:

– Pozwólcie mi państwo powiedzieć parę słów w ten, nie ukrywam, dla mnie smutny dzień. Brak nam wszystkim – sądzę – Lecha Kaczyńskiego. A jeśli dzisiaj zastanawiamy się nad tym, dlaczego tak ten brak odczuwamy, to warto z jednej strony spojrzeć na rzeczywistość Polski 2014 roku; rzeczywistość, w której różne zagrożenia, zagrożenia dla polskiej demokracji i niepodległości są tak widoczne. Widoczne gołym okiem.

Kiedy o polskim państwie jego wysokiej rangi przedstawiciel mówi, że jest tylko teoretyczne. Kiedy wychodzą na jaw inne zdarzenia, fakty, diagnozy, które z jednej strony nie są nowe, ale zostają ostatecznie potwierdzone przez tych, którzy publicznie przez cały czas mówią coś zupełnie innego. A moment, w którym tak bardzo potrzebny byłby nam człowiek, polityk, mąż stanu, który miał pewną szczególną cechę. Trochę już o tym mówił  Maciej Łopiński, ale ja chciałbym o tym powiedzieć do końca, stawiając jakby kropkę nad „i”.
Otóż Lech Kaczyński nie tylko był człowiekiem głęboko, serdecznie związanym z Polską  i tymi wszystkimi wartościami, które z Polską się wiążą. Dążył to tego, by Polska była zorganizowana sprawiedliwie, sprawnie. By liczyła się w relacjach międzynarodowych. On jeszcze do tego potrafił to robić. Potrafił to robić umiejętnie.

Jeżeli spojrzeć na jego polityczny życiorys po 89 roku, bo zaczynał kilkanaście lat wcześniej, ale to już pominę, to potrafił odbudowywać sprawnie „Solidarność” w latach 89-91. Wtedy przecież jako pierwszy zastępca przewodniczącego na co dzień kierował związkiem. To było wielkie zadanie i wcale niełatwe. To nie jest tak, że można nie tak wielką jak przedtem, ale dwumilionową organizację stworzyć, ot tak sobie. Później potrafił jako minister stanu od spraw bezpieczeństwa, w bardzo trudnych okolicznościach, mając tylko kilka miesięcy, z jednej strony stworzyć postawy opisu bardzo ważnego dla tych wszystkich, którzy chcieliby innej Polski – opisu polskiej rzeczywistości. Konkretnego, nie bojącego się faktów, bo z tego miejsca mógł te fakty obserwować.

Podejmował plany i próby naprawy polskich sił zbrojnych, polskich służb specjalnych, ale tu już po paru miesiącach został zablokowany. Ale mimo wszystko to, co wyniósł z Biura Bezpieczeństwa Narodowego służyło nie tylko jemu, ale nam wszystkim. Całemu temu frontowi zmian w Polsce bardzo, ale to bardzo owocnie. To było potrzebne.

Został prezesem Najwyższej Izby Kontroli, instytucji, która w gruncie rzeczy nie działała, gdzie kluczowe stanowiska zajmowali wicepremierzy i ministrowie z czasu PRL; gdzie stanowisko szefa najważniejszej delegatury – tej w Warszawie – zajmował człowiek, który został mianowany w 64 roku, za najgłębszej komuny. Musiał się ich wszystkich pozbyć. A nie było to łatwe, bo pracownicy NIK mają takie same gwarancje zatrudnienia jak sędziowie. Potrafił tę instytucję uczynić sprawną i szanowaną przez społeczeństwo.

Później była przerwa w działalności. Potrafił wrócić do pracy akademickiej. Przygotować kilkadziesiąt publikacji i książkę. Przygotować doktoranta, który obronił pracę. Potrafił uczynić wszystko, aby w tej drodze naukowej posunąć się do przodu, mimo że przez cały czas był zaangażowany w inne sprawy. Wrócił jako minister sprawiedliwości, była tu już o tym mowa.

Jako prezydent Warszawy potrafił miasto zreorganizować, zmienić i uczynić na nowo ośrodkiem polskiego patriotyzmu. To bardzo ważne, bo stolica kraju powinna być takim ośrodkiem. I w końcu jako prezydent Rzeczypospolitej podjął politykę zagraniczną, która służyła awansowi, jak to się mówi niekiedy – lewarowaniu pozycji Polski i umacnianiu. A z drugiej strony podjął  politykę odbudowy polskiego patriotyzmu już nie w skali jednego miasta, a w całej naszej ojczyźnie. Oddania sprawiedliwości tym, którzy walczyli. Zmiany w społecznej świadomości tak bardzo zniszczonej przez PRL. To właśnie powodowało, że był przedmiotem takiej nienawiści, że stworzono przeciwko niemu przemysł pogardy. Bo ci, którzy ciągle manipulują społeczeństwem, którzy go wykorzystują i okradają – wiedzą, że społeczeństwo skonsolidowane, społeczeństwo pragnące sprawiedliwości, patriotyczne – szybko z tym skończy, szybko Polskę zmieni, że to jest droga do tej wielkiej zmiany, której potrzebujemy. Dlatego właśnie do jego dorobku, do tradycji, którą stworzył należy się odwoływać.

Jeszcze jedno. Był naprawdę wyjątkowo dobrym człowiekiem. Pomagał przez całe swoje dorosłe życie bardzo wielu ludziom, których znał, których nie znał. Ludziom zupełnie zwykłym. Tym, którzy niczym nie mogli się zrewanżować. Pomagał niezależnie od pozycji społecznej. Traktował ludzi tak jak należy ich traktować, jak tych, którzy noszą w sobie godność, którą dał im Bóg. Dla niego to wielkie przesłanie Chrystusa było naprawdę istotne. Było istotne i wcielane praktycznie w życie. Potrafił nie przyjść na ważne spotkanie ze swoim na poły przełożonym, marszałkiem Sejmu, kiedy był prezesem NIK-u, bo był pogrzeb bardzo skromnej pracownicy, którą przedtem próbował ratować, gdy była śmiertelnie chora i dużo w tej sprawie czynił. To się nie udało, bo odeszła. Wybrał jej pogrzeb, a nie spotkanie ze swoim przełożonym. To było bardzo charakterystyczne dla tej postawy, dla człowieka, który potrafił szanować wszystkich. Wcielał w życie naukę Kościoła i piękną tradycję polskiej inteligencji.

Dzisiaj, gdy mija 65 lat od jego urodzin, pamiętajcie o nim, bo tego rodzaju ludzie nieczęsto się rodzą i nieczęsto w życiu publicznym dochodzą do najwyższych stanowisk – podkreślił brat Lecha Kaczyńskiego.

Źródło: logo_Niezalezna_small

http://niezalezna.pl/56514-kaczynski-ci-ktorzy-manipuluja-spoleczenstwem-wiedza-ze-skonsolidowane-szybko-z-tym-skonczy

Wideo: Stefan Budziaszek

 

Foto.: Anna Loch

 

Foto.: Tomasz Kowalczyk

 

Foto.: Jakub Kalinowski

 

Foto.: Adrian “Pedro” Pietrzyk – Klub „GP” Będzin II

 

Foto.:   Klub „GP” w Tychach