List do Klubów Gazety Polskiej red. nacz. Tomasza Sakiewicza
List red. nacz. Tomasza Sakiewicza
Szanowni Państwo,
Jak zapewne Państwo zauważyli stałem się ponownie przedmiotem niezwykłego i bardzo prymitywnego ataku ze strony osób podających się za działaczy klubów „Gazety Polskiej” albo mediów, szczególnie jednego pisma, podających się za patriotyczne.
Na wstępie chciałem wyrazić wielką wdzięczność wszystkim, którzy spontanicznie wzięli mnie w obronę i bronili jednocześnie dorobku klubów „Gazety Polskiej” i naszych mediów. Przyzwyczaiłem się już do ataków, szczególnie za służbę Ojczyźnie, parokrotnie próbowano mnie z tego powodu aresztować, pomijam nieustanne udręczenie procesami i absurdalnymi pomówieniami. Mało jestem przyzwyczajony do tak pięknych gestów jak listy w mojej obronie zapoczątkowane przez szefową klubu w Gnieźnie Panią Marię Wichniewicz (przepraszam jeżeli nie zauważyłem kogoś wcześniej). Kluby „Gazety Polskiej” to po prostu przyjaciele naszej gazety i teraz widać, że takich przyjaciół naprawdę mamy wielu.
A teraz kilka słów informacji o tym co się naprawdę dzieje.
Konflikty w klubach są rzeczą naturalną. Funkcjonuje obecnie ponad czterysta klubów. Zapisują się do nich różni ludzie z różnymi temperamentami ale też z różnymi motywacjami. Dyskusja jest dopuszczalna pod warunkiem, że nie szkodzi Polsce i samej „Gazecie Polskiej”. Dlatego nie przeszkadza nam ostra krytyka jeżeli ma charakter wewnętrzny. Zupełnie co innego kiedy awantury wynosi się na zewnątrz i są wykorzystywane przez naszych wrogów. To właśnie ma miejsce.
Zagraniczne kluby „Gazety Polskiej”, szczególnie amerykańskie, już dwukrotnie stały się przedmiotem ataku i prób rozbijania. Po raz pierwszy działo się to, kiedy stanęliśmy w obronie grupy Tadeusza Antoniaka z Pensylwanii. Tadeusz, którego wcześniej nie znałem, blisko współpracował z Antonim Macierewiczem. Dzięki jego staraniom zjednoczono wszystkie środowiska patriotyczne w Pensylwanii wokół obchodów rocznic Smoleńska i Katynia. Niestety zamiast wsparcia ze strony części działaczy naszych klubów w USA spotkały go i jego współpracowników szykany. Postanowiliśmy zrobić z tym porządek, nawet kosztem ciężkiej awantury. Historia pokazała, że mieliśmy rację. To właśnie patriotyczne organizacje z Pensylwanii przeciągnęły Polaków na stronę Republikanów i przesądziły o zwycięstwie w wyborach (tu trzeba zauważyć, że ludzie polskiego pochodzenia często nie mają naszego obywatelstwa i widać ich głosy dopiero w wyborach w USA). Za to wsparcie Polaków dziękował nam nowy prezydent USA w rozmowie z prezydentem Andrzejem Dudą. Nie nagłaśniałem tego, ale nasz prezydent informował mnie osobiście o tym esemesowo jeszcze w nocy po rozmowie z Donaldem Trumpem. Zakładam, że dla niego również to informacja pierwszej wagi.
Drugi konflikt wybuchł tuż po tym jak zwróciłem się do klubów amerykańskich o włączenie się w republikańskie prawybory. Przyczyn konfliktu było dużo więcej ale nawet w listach w których mnie szkalują można przeczytać, że chciałem by nawiązać kontakt z gubernatorem Republikanów w stanie Illinois (Chicago). Moją najcięższą zbrodnią jest to, że wyróżnienie miało mieć miejsce w kościele w czasie uroczystości, w której przedstawiciel prezydenta Polski chciał wręczyć klubom „Gazety Polskiej” flagę. Przedmiotem oskarżenia jest fakt, że w kościele pojawił się, były już na szczęście, ambasador Rzeczpospolitej. Kierując się tą logiką powinniśmy zbojkotować pogrzeb Inki, bo przyszedł na niego Lech Wałęsa. Na szczęście nikomu taka bzdura nie wpadła w Polsce do głowy.
W ostatniej awanturze w klubach amerykańskich pojawiły się jednak poważniejsze wątki. Ówczesny szef klubu w Nowym Jorku Witold Rossowski bez uprzedzenia mnie, Ryszarda Kapuścińskiego i Pawła Piekarczyka a także bez uprzedzenia swojego własnego klubu, ogłosił na transmitowanym w internecie spotkaniu z nami, że zamierza zorganizować protest przeciwko szkalowaniu przez Żydów Polaków. Protest miał odbyć się pod rabinatem w Nowym Jorku. Jeszcze tego samego dnia zatwierdził do demonstracji transparent z hasłem „Żydzi mordowali Polaków”. Protest miał się odbyć kilka dni przed szczytem NATO. Nie trzeba wielkiej wyobraźni co by się stało gdyby taka demonstracja odbyła się pod logiem „Gazety Polskiej”. Prawdopodobnie oskarżono by nas o próbę zablokowania rozmieszczenia wojsk amerykańskich w Polsce. Rossowski był też sygnatariuszem listu do marszałka senatu by nie pomagać Ukrainie. Działo się w to w czasie kiedy służby NATO-wskie informowały o możliwości nowej interwencji militarnej Kremla.
Wątek ukraiński jest bardzo mocno wykorzystywany w walce z „Gazetą Polską”. Przypominam, że to „Gazeta Polska” jako jedna z niewielu, jeżeli nie jako jedyna, była sponsorem siedemdziesiątej rocznicy masakry na Wołyniu. Zawsze domagaliśmy się prawdy o tamtych wydarzeniach. Zresztą prawda być może będzie wyjątkowo przykra dla ruchu neobanderowskiego, bo z najnowszych informacji wynika, że na Wołyniu była silna inspiracja rosyjskich służb (to tereny dawnego zaboru rosyjskiego). Będzie ona też przykra dla rodzimych zwolenników Moskwy.
Kiedy wybuchła rewolucja na Majdanie wsparliśmy ukraińską niepodległość widząc w tym interes Polski. Póki Ukraina się broni Rosja nie może zaatakować naszego kraju. Wszyscy, którzy to podważają, osłabiają szanse Polski na utrzymanie niepodległości. Tuż po Majdanie zachodnie służby przechwyciły instrukcje rosyjskiego wywiadu by przypominać sprawę rzezi na Wołyniu i podkreślać wątki banderowskie. Nie trzeba dodawać, że po stronie ukraińskiej Rosjanie po cichu wspierają najbardziej skrajne ruchy nacjonalistyczne. Wzajemne naszczuwanie Polaków i Ukraińców jest ważnym elementem wojny hybrydowej.
Jak wspomniałem niezwykle aktywną w atakach na „Gazetę Polską” jest „Gazeta Warszawska”. O ile historycznie „Gazeta Polska” była raczej kojarzona z obozem romantycznym , szczególnie w II Rzeczpospolitej – piłsudczykowskim, to historyczna „Gazeta Warszawska” była prorosyjska (wyjątkiem jest próba powołania tej gazety w latach czterdziestych). Reprezentowała tak radykalny odłam Narodowej Demokracji, że w czasach II Rzeczpospolitej zakazano jej działalności.
Jednak przypisywanie sobie nawet tych tradycji przez „Gazetę Warszawską” jest daleko idącą przesadą. Wystarczy spojrzeć na czołowe pióra tej gazety.
Podam kilka przykładów:
Jan Piński to od lat najbliższy współpracownik Romana Giertycha. Kiedy za sprawę trotylu wyrzucono ekipę Pawła Lisickiego z tygodnika „Uwarzamże” Piński objął z rąk Hajdarowicza kierowanie tym pismem. Obecnie jest też redaktorem naczelnym „Gazety Finansowej”.
Grzegorz Jakubowski – wieloletni dziennikarz portalu „natemat” Tomasza Lisa. Specjalizował się w atakach na Antoniego Macierewicza i „Gazetę Polską”.
Ostatnio „Gazeta Warszawska” ujawniła, że od wielu miesięcy dysponowała taśmami TVP z 10 kwietnia. Pytanie dlaczego ujawniła je dopiero parę tygodni temu, kiedy zaczęto dyskredytować wagę wywiadu w tej sprawie Antoniego Macierewicza dla „Gazety Polskiej”. Dlaczego to schowali?
Szanowni Państwo,
Siły prorosyjskie w Polsce uwielbiają przebierać się w narodowe barwy i krzyczeć o patriotyzmie. Targowica przecież była zawiązana w imię narodowych wartości. Tylko zawsze takie działania kończą się niszczeniem naszej Ojczyzny. Naszym obowiązkiem jest przestrzegać przed takimi aktywistami i pismami. Wielu ludzi daje się nabierać na piękne hasła a w sposób niezauważalny dla siebie samych szkodzi Polsce myśląc, że jej służy. Patriotyzm to nie tylko uczucia ale przede wszystkim mądrość.
Uprzejmie proszę o rozesłanie tego listu do klubów i klubowiczów „Gazety Polskiej” a także odczytanie na najbliższych spotkaniach.
Dziękuję wszystkim, którzy nam ufają…
Tomasz Sakiewicz
—————
List Lecha Piechockiego jako przykład ataku na środowisko Klubów „Gazety Polskiej”
Witam,
Ostatnie dni obfitują w wydarzenia w Polsce i na świecie. Uczestniczy w nich nasz słynny muszkieter, zbawca, redaktor naczelny GP. Przesyłam link do jednego z jego ostatnich wystąpień a inne znajdziecie Państwo na Youtube oraz na Niezależnej, jeżeli nie zdejmą ich po tym e-mail-u.
Dopiero po oglądnięciu wystąpień słynnego Partyzanta Wolnego Słowa, Specjalisty od Życia Polonii w USA doświadczycie jaki zaszczyt was spotkał mając takiego szefa. Poniżej zamieszczam też mój komentarz do jego ostatnich wystąpień. To tylko moja opinia. Swoją możecie wyrobić po obejrzeniu naszego Mistrza!
https://www.youtube.com/watch?v=LPADbiB5O9g
Mieszkam w Chicago od 29 lat. Pan Sakiewicz udaje specjalistę od Polonii i od wyborów. A to po prostu braki w edukacji. Zapraszamy do Stanów na kilka lat i wtedy może będzie pan wiarygodny. Ostatnie pana wystąpienia to obraz megalomanii do kwadratu. Po wystapieniach z okazji Odzyskania Niepodległości oraz w komentowanym programie, wynika, że to kluby Gazety Polskiej spowodowały zwycięstwo PIS-u w Polsce, a w Ameryce zwyciestwo Donalda Trump’a. Ponieważ pan Sakiewicz jest szefem klubów to! DZIĘKI SAKIEWCZOWI MAMY RZĄD PIS-U I PRZEZYDENTA STANÓW ZJEDNOCZONYCH. Wygląda na to, że Sakiewicz zbawi ten świat!!!. Pewnie stoi także za wyborem Putina…. Panie Tomaszu, trochę pokory. Podczas wyborów do Parlamentu Polskiego w słynnym Stanie Pensylwania, do wyborów poszło 200 osób, z czego 70 oddało głosy na PIS. A pan głosi bajkowe teorie, że 50 tysięcy Polaków pod wpływem klubu GP (czyli pana) poszło głosować na prezydenta elekta. Panie Sakiewicz, wybory są tajne. Skąd pan bierze te dane? (Wtorek już minął). Wiemy, że chce pan zdyskredytować Chicago i inne miasta. Osobista zemsta. Ponieważ byłem w komisji wyborczej, przypominam, że w Chicago łacznie poszło głosować na PIS około 13 tysięcy osób. A pan opowiada bajki o 50 tysiącach Polaków w wyborach na prezydenta USA. Musi pan uzupełnić luki w wiedzy o Stanach Zjednoczonych i nie tylko, wtedy będzie pan bardziej wiarygodny. Jeżeli udaje się panu jeszcze mamić ludzi w Polsce, w tym wielu znaczących polityków, to wydaje mi się, że zapomniał pan gdzie jest pana miejsce. Nie wiem czy pan sobie zdaje sprawę, że pana wypowiedzi skłócają Polonię, zakłamują rzeczywistość i sprawiąją, że oszukuje pan i krzywdzi kolejnych ludzi, tym razem ze Stanu Pensylwania, których używa pan do swoich niecnych planów.
Życzę opamietania.
Pozdrawiam
Lech Piechocki
Klub GP Chicago 2
Reakcja Klubów „Gazety Polskiej” na list p. Piechockiego
Klub „Gazety Polskiej” w Filadelfii
Panie Lechu,
W związku z nasilającymi się atakami na Gazetę Polska i redaktora Sakiewicza, szczególnie po Zjeździe KGP w Doylestown, jako zastępca koordynatora klubów na USA postanowiłem odnieść się do kłamliwych i całkowicie zmanipulowanych informacji zawartych w pańskim mejlu.
Po pierwsze jeżeli chodzi o przemówienie redaktora naczelnego z okazji święta 11 Listopada, zapewne widział pan i zna opinie prezesa Kaczyńskiego oraz członków rządu którzy byli obecni podczas uroczystości, więc pańskie zdanie nie ma tu żadnego znaczenia. To jest chyba tylko pana odosobniona opinia.
I parę słów o wyborach tak polskich jak i amerykańskich. Moja żona była przewodniczącą komisji wyborczej w Filadelfii więc mogę pana zapewnić ze wyniki które pan podaje są nieprawdziwe (w prezydenckich wyborach uczestniczyło ok 600 osób) co w tym momencie i tak nie ma znaczenia, ponieważ jak pan dobrze wie (mieszkając tu od 29 lat) w amerykańskich wyborach biorą udział wszyscy uprawnieni, nie potrzebują mieć ważnego paszportu, co było ogromnym problemem przy polskich wyborach. Oczywistym jest też fakt ze chodzi o Polaków tak tych, którzy przyjechali tu 10, 20 czy 30 lat temu ale również tych w drugim i trzecim pokoleniu, którzy przyznają się do polskiego pochodzenia i są katolikami. I tu chciałem pana uświadomić że klub GP jak i Komitet Obchodów Katastrofy Smoleńskiej współpracowali bezpośrednio z panią Łucją Świątkowską Cannon, która pracowała bezpośrednio w sztabie Trumpa, jako przedstawicielka “Polish Americans for Trump”. Zdecydowanie więc możemy powiedzieć że dołożyliśmy swoją cegiełkę do wyboru nowego Prezydenta Stanów Zjednoczonych w Pennsylwanii. I nie jest to przypadek że w naszym stanie, tam gdzie zawsze wygrywali demokraci i zgarniali calą pule głosów elektorskich w tym roku całość tych głosów poszła na republikanów.
I jeszcze jedno… co jest bardzo ważne. Na wyraźne polecenie redaktora Sakiewicza, który już na początku roku zobaczył wielką szansę do wykorzystania dla Polski nasza współpraca ze sztabami wyborczymi kandydatów na prezydenta USA rozpoczęła się już lutym tego roku, co niestety zostało całkowicie zignorowane w Chicago!!!
Ostatnią sprawą jest sprawa pańskiego honoru I logiki postępowania.
Podpisuje się pan jako członek Klubu i nie ustaje w krytyce tego ruchu społecznego. 20 lat temu to nie pan miał pomysł jak działać kreatywnie na rzecz budowy Polskiej Racji Stanu… Mieli go Tomasz Sakiewicz I Ryszard Kapuściński. Posłużę się przykładem. Michał Kamiński, Kazimierz Marcinkiewicz, Radosław Sikorski krytykują PiS ale nie są już w jego strukturach (kiedyś tez mieli zaufanie prezesa Kaczyńskiego).
Więc proszę pana o honorowe odejście z struktur Gazety Polskiej tak jak kiedyś mógł pan potencjalnie odejść ze struktur np. ZSMP, ZSL lub innych organizacji działających w latach 80-tych. I wtedy dopiero zyska pan pełne prawo do krytyki naszych działań z punktu widzenia opozycji….
Zachęcam tez do zaglądnięcia do kodeksu Boziewicza ….
Tadeusz Antoniak
Przewodniczący KGP Philadelphia
————————-
Klub „Gazety Polskiej” w Gnieźnie
Także witam Pana Panie Lechu Piechocki ale z Ojczyzny,
Przykro, ze muszę do Pana napisać te kilka słów. Ale niestety kilka słów prawdy o Polsce Panu nie zaszkodzi. Otóż szanowny Panie, gdyby nie działalność Klubów Gazety Polskiej, gdyby nie ich wytrwała walka na każdym polu, to jest organizowanie spotkań, występowanie na rożnych forach przede wszystkim lokalnych, gdyby nie działalność bezpośrednia to jest prowadzenie tysięcy rozmów z ludźmi, którzy byli przez lata manipulowani, gdyby nie prasa związana z Gazetą Polską, którą kupowaliśmy po kilka egzemplarzy, by je rozdawać i przez to uświadamiać społeczeństwo, gdyby nie udział nasz w manifestacjach związanych z ochroną życia, walką o wolne media, manifestacjach w stolicy związanych z różnymi rocznicami, gdyby nie nasz udział nie tylko w rocznicach, ale także miesięcznicach dramatu smoleńskiego, itd. itd. to dzisiaj w Polsce nadal rządziła by mafia związana z PO i powiązana z WSI. I zaręczam Panu, że p. red. Tomaszowi Sakiewiczowi nie brakuje pokory tylko mówi prawdę. I bardzo dobrze, że nie chowa głowy w piasku tylko stwierdza fakty. Pana w Polsce nie ma, Pan nie wie, ile pracy włożyły Kluby Gazety Polskiej w zmianę naszej Ojczyzny, w to, że prezydentem Polski został Andrzej Duda, w to, że mamy tylu posłów PiSu, że mogliśmy stworzyć większość parlamentarną.Dodam także, choć może Pan w to nie uwierzy, ale Kluby Gazety Polskiej w wielu miastach zamawiały wiele mszy św. w intencji tej dobrej zmiany, prowadzona była krucjata różańcowa, spotykaliśmy się na nabożeństwach w intencji Ojczyzny. I jeżeli Pan uważa, że to wszystko nie wpłynęło na wyniki wyborów, to znaczy, ze Pan już jest daleko od spraw polskich i żal, że taki list napisał Polak, któremu powinno zależeć na prawdzie, szczególnie tej ciężko zdobytej.
Natomiast, jeżeli prawdą jest, że wielu Polaków w USA nie głosowało na PiS, to należy się tylko smucić, że tamtejsze kluby nie wykonały takiej ciężkiej pracy, jak te nasze w Polsce.
Co do głosowania na prezydenta USA nie wypowiadam się, ale uważam, ze każdy Polak mieszkający zza oceanem mając do wyboru dwie kandydatury powinien był się opowiedzieć po stronie obecnego prezydenta-elekta. Temat jest zbyt szeroki, by to uzasadniać w krótkim liście, ale kto ma oczy szeroko otwarte i widzi, dokąd świat zmierza pod wpływem lewactwa i masonerii powinien wybierać zgodnie z własnym sumieniem, a sumienie to droga do zbawienia.
Pozdrawiam serdecznie
Maria Wichniewicz
przewodnicząca gnieźnieńskiego
Klubu Gazety Polskiej
———————
Klub „Gazety Polskiej” Białystok
Witam Wszystkich zacnych i miłych Kolegów z Kraju i spoza – miłych tym bardziej :)!
Witam pana Lecha, i owszem.
Nieczęsto zabieram głos w sprawach żałosnych albo smutnych. Po prostu smucę się w samotności i myślę, jakby pomóc. Czasem udaje się.
Tym razem, panie Lechu czuję się wywołana do odpowiedzi.
Pisze Pan, ze od 29 lat siedzi w USA to znaczy od roku 1987 tak? Mam nadzieję, ze legalnie, bo jeśli nie – prezydent elekt wypowie Panu gościnę.
Obejrzałam polecany przez Szanownego Pana program i …w Pańskim liście słyszę echo słow byłego szpicla obecnie profesora oraz byłego lektora Komitetu Centralnego PZPR obecnie profesora /który jako lektor był prawie na mur także donosicielem – znałam kilku i wiem, co robili/. Obaj panowie służyli wiernie PZPR do 1990 r. potem przepoczwarzyli się, jak to marksiści/lewacy.
Obie opinie są niewiarygodne. bo wyrażają strach przed faktami dokonanymi w USA.
Pan się do nich jako żywo przyłączył.
Zgadzam się w pełni z treścią listu p.Marysi Wichniewicz przewodniczącej K”GP” z Gniezna w kwestii naszego, klubowiczów wkładu pracy w zwycięstwo pana dr Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich RP i PiS-u w ost.wyborach. To była ogromna wieloletnia praca masy zaangażowanych ludzi. Przede wszystkim w walka z wszechogarniającą Polskę dezinformacją rodem z Czerskiej, praca efektywna jak Pan widzi. Mamy powody do radości i nie zamierzamy tego ukrywać – bo dlaczego?
Do samobiczowania oraz pedagogiki wstydu skłaniali nas ustawicznie czerscy. Są w tym prawdziwymi mistrzami – a Polska jest piękna i jest Wielka i jeśli Pan Bóg pozwoli – taka pozostanie. I my także.
Ku Chwale Ojczyzny, panie Lechu !
Janina Bożena Korzińska
Klub „GP” Białystok
——————-
Klub „Gazety Polskiej” Paryż
Panie Lechu,
Szanowni Państwo,
Nie wiem, czy wszyscy z w. w otrzymali list od p. Marii Wichniewicz (Klub GP Gniezno) (do mnie dotarł „przypadkiem” z innego kierunku)
Niniejszym przesyłam, wyrażając również moje – Klubu GP „zagranicznego”, (Paryż) głębokie poparcie dla Pani Marii, zgadzając się z nią całkowicie!!!!
Pragnę również „dodać”, że żadne z zarzutów pana Lecha Piechockiego, o „rozbijaniu” Polonii przez „Mistrza Sakiewicza” (bardzo ironicznie się Pan wyraża), nie miało u nas, w Paryżu, miejsca.
W tym roku nasz klub GP Paryż, był organizatorem II Zjazdu Klubów GP Europy Zach. (pierwszy – w ub.roku w Niemczech – Essen i – pragnę nadmienić, iż idea Zjazdów Klubów Zagranicznych została wzięta, … od Was i .. od Tego, którego Pan nazywa ironicznie „Mistrz Sakiewicz”, po I-ym, u Was (USa, Kanada) ciekawym i udanym, zdaniem T.Sakiewicza”, R.Kapuścińskiego, P.Piekarczyka, .. Zjeździe,
i żadne przykre sytuacje nie miały u nas miejsca z Jego strony. Zjazd uznany został, – zdaniem uczestników jak i „Mistrza”, za bardzo udany. (owszem, były pewne niedociągnięcia, ale wynikające raczej z braku naszego doświadczenia i czasu na doskonalsza organizacje).
Dodam,- z innego już „podwórka” iż T.Sakiewicz, został zaliczony, przez jednego z re-emigrantow, dr J.Zuchowskiego, kt. powrócił po 20 latach ze Szwecji, działacz polonijny, jak Pan w USA), do jednego z Trzech Gigantow w Polsce (w ramach działań na rzecz Walki o Niepodległość), obok ks.dr Tadeusza Rydzyka,
(3-im „Gigantem”- nie pamiętam, nie będę „tworzyć” w tej chwili, .. ). Nie kto inny, jak Ewa Stankiewicz, powiedziała, ze „gdyby nie Tomasz Sakiewicz, nie wyobrażam sobie sceny politycznej w Polsce.”…
Wiec może więcej pokory w wypowiadaniu tak śmiałych i niesprawiedliwych w oczach bardzo wielu- zdecydowanej większości – opinii;
i – powiem delikatnie-niegrzecznych, bo na forum publicznym, obraza Pan, chcąc podważyć autorytet T.Sakiewicza i pozbawić Go dobrego imienia. Jest to co najmniej nie chrześcijańskie działanie.
Ewangelia mówi, iż „jeśli widzisz, gdy Twój brat robi źle, to w cztery oczy upomnij Go” – (może parafrazuje, niemniej jednak sens jest takowy.
Chce nadmienić, iż jeśli macie jakieś wewnętrzne nieporozumienia, to radziłabym na miedzy Wami to wyjaśnić, a nie wysyłać w świat Wasze opinie.
Dziwie się tylko, dlaczego Pan podpisuje się jako „Klub GP Chicago 2”, .. dlaczego Pan nie opuścił tego „towarzystwa”, którego istnienie i rozwój tak spektakularny w kraju i za granica, zawdzięcza temu właśnie „Mistrzowi”..
..
Proszę nie zapominać, jak mówi stare porzekadło: „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”…
i niekoniecznie Pana i kilku Pana kolegów racja, jest racja obiektywna.
Z poważaniem.
Mirosława Woroniecki
prezes paryskiego Klubu GP
koordynator Klubów GP Europy Zach.
ps. wcześniej miałam się „odezwać” z moim komentarzem na pana pierwszy list. A ponieważ mam „1001” spraw do załatwienia, czekałam na „dogodniejsza” chwile.
List Pani Marii mnie zdopingował, żeby dołożyć mój komentarz, popierając całkowicie Jej wypowiedz, o roli KGP w Kraju jak rowniez z mojego / naszego / paryskiego środowiska.
——————