13.07.2020 – 02.30 rano. Konsulat RP w Monachium. Komisja nr 100. W wyborach prezydenckich Andrzej Duda wybrany na II kadencję.
Tym razem pracę Komisji trwały zaledwie dwadzieścia godzin, czyli dwie i pół dniówki, z krótką, okologodzinna rotacyjna pauza. Podczas pierwszej tury, 28 czerwca, w mniej licznym składzie, pracę trwały dwadzieścia dziewięć (!) godzin, bez żadnej przerwy, czyli trzy pełne dniówki plus trzy godziny…Coz, służba dla Polski jest – i musi być – wymagająca.
Nawiasem mówiąc, z osób widocznych na fotografii tak naprawdę, po zaakceptowaniu naszego sprawozdania przez PKW, cieszyły się zaledwie cztery osoby. Poza mną, klęcząca po mojej prawej ręce Anna Surmiak, stojąca bezpośrednio za nią, czwarta od lewej Dominika Häcker i wreszcie stojąca jako druga z lewej Zofia Pajonk, pełniąca w Komisji nr 100 funkcje Męża Zaufania na ostatniej – trzeciej – (nocnej) zmianie. Reszta… reszta osób cieszyła się wyłącznie z zakończenia pracy, z ostatecznego rozstrzygnięcia wyborów – zwycięstwa Andrzeja Dudy – już nie. W tak tendencyjny sposób wybrał członków i następnie dokooptował kolejnych do Komisji nr 100 przed druga tura wyborów Konsul Generalny RP w Monachium Andrzej Osiak. Dysproporcja gigantyczna, komentarz zbyteczny…
Konsul dobrał na druga turę 16 dodatkowych członków Komisji według wyraźnego klucza. Wystarczy zerknąć na ich profile na fejsbuku, co też uczyniłem. I co nie jest bynajmniej naruszeniem czyjejkolwiek prywatności. Każdy posiadacz profilu na FB dobrowolnie ujawnia nie tylko swoje dane, ale również opinię. To po pierwsze. Po drugie – taki wybór NIE może być dziełem przypadku. I nie ma tu nic do rzeczy, że Trzaskowski we wszystkich trzech Komisjach wygrał z Duda zdecydowanie w stosunku + – 3:1. 3:1 to jednak nie 3:0. A zatem wybór takich a nie innych członków BYŁ tendencyjny. Po trzecie – Konsul miał bardzo realny wybór. Ja osobiście, wiedząc o pilnej potrzebie wzmocnienia składów Komisji, wręczyłem mu listę pięciu osób, o innych, niż wspomniana szestnastka preferencjach politycznych. ŻADNA z osób wskazanych przeze mnie nie została uwzględniona. Taki dobór nie był więc w jakikolwiek sposób odzwierciedleniem preferencji politycznych wyborców na południu Niemiec. 16:0 w żaden sposób nie oddaje tychże preferencji, wyrażonych wynikiem 3:1. Last but not least: jak powyżej wyłożyłem – Konsul wybór miał, ale nie zechciał z niego skorzystać i dobrał członków do wszystkich trzech Komisji jak najbardziej TENDENCYJNIE.
Muszę jeszcze „dołożyć do pieca”, ponieważ w ferworze zajęć i obowiązków pominąłem chyba najistotniejsza „nieprawidłowość” w poczynaniach Konsula. Otóż wiedział on więcej, niż dobrze, kogo dobiera do Komisji. W zasadzie cała szesnastka, która uzupełniła składy trzech monachijskich Komisji, to osoby, które w pierwszej turze pełniły funkcje Mężów Zaufania jako reprezentanci WYŁĄCZNIE kandydatów opozycyjnych (Trzaskowski, Hołownia, Bosak). Spośród zgłoszonych przeze mnie sześciu Mężów Zaufania, reprezentujących Zjednoczona Prawicę, Konsul nie dobrał NIKOGO. Jak już wpomniałem wcześniej, dodatkową lista z pięcioma kandydatami – reprezentującymi PIS – do uzupełnienia składów Komisji, została również zignorowana. Jeżeli więc ktokolwiek utrzymywałby nadal, iż wybór kandydatów do uzupełnienia składów Komisji nie był tendencyjny – jego sprawa. Z faktami nie miałoby to jednak nic wspólnego.
Władysław Minkiewicz