Tekst alternatywny

Obraz majestatu


Wrzutka
Obraz majestatu

Jedną z charakterystycznych cech tyranii jest pojawienie się w jej prawodawstwie kategorii, którą można nazwać zbrodnią obrazy majestatu. Władza, której nie wystarcza sam autorytet, gwałtownie usiłuje podeprzeć go zagrożeniem represjami. Nagle ludzie, instytucje albo tylko same idee zostają wyjęte spod wszelkiej krytyki i następnym stadium może być już tylko czysty kult. Co ciekawe, tendencja taka pojawia się w momencie, gdy władza (bo zawsze chodzi o władzę) zaczyna czuć się pewnie. Zastanawiam się, jakie będą skutki kolejnego idiotyzmu  wykluwającego się w Unii Europejskiej, polegającego na zakazie krytyki gender. Jak wiadomo, ta paranauka jest jedną z najgorszych bredni,  jakie zrodziły się w lewackich umysłach. Krzewiąc banialuki na temat płci, walczy się ze zdrowym rozsądkiem i podkopuje fi lary, na których opierała się ludzkość. Ale stało się – ktoś uznał teorię dziesiątek płci i możliwości ich dowolnego wyboru za naukę i błyskawicznie, jak wyjątkowo złośliwy nowotwór, zalała ona uczelnie i campusy uniwersyteckie (najłatwiej robi się doktoraty o czymś, czego nie ma). To jednak
nie wystarczyło. Wyznawcy i kapłani gender zażądali dla siebie wyjątkowej ochrony i potraktowania swoich hipotez jako obowiązujących pewników. Gender jak król, który wie, że jest nagi, nie może dopuścić do żadnej debaty, którą by sromotnie przegrał. Chroni się za pancerzem prawa, z którego nie zawaha się skorzystać. Już dziś powstają indeksy ksiąg zakazanych, na które trafiają setki najpiękniejszych książek,
na których wychowywały się całe pokolenia w szacunku do Boga, prawdy, rodziny tradycyjnych cnót i wartości. Czy dziś już znaleźliśmy się na prostej drodze do stosów dla myślących inaczej? W głowie rozbrzmiewa mi ostrzegawczy dzwonek. Trzeba szybko zająć się reformowaniem Unii, zanim sama myśl o reformowaniu stanie się myślozbrodnią. A jeśli się nie uda, uciekać jak najdalej.

Marcin Wolski
albicla.com/MarcinWolski
źródło: Gazeta Polska | www.gazetapolska.pl