Ojciec Święty w krawacie
Kiedy zobaczyłem plakat z Janem Pawłem II w garniturze i krawacie, byłem przekonany, że to kolejny wybryk jakichś palikociarzy oraz wrogów Kościoła i religii. Dowiedziałem się jednak, że za tym idiotycznym pomysłem stoi warszawskie Centrum Myśli Jana Pawła II. Poszukałem informacji o tym centrum i na stronie internetowej znalazłem następujące wezwanie: „Sztab wyborczy, sympatycy i miłośnicy zapraszają do złożenia podpisu pod kandydaturą Karola Wojtyły w zbliżających się Twoich codziennych wyborach. Dołącz do wydarzenia i tym samym złóż deklarację poparcia dla postulatów głoszonych przez Jana Pawła II”.
A więc mamy do czynienia z katolickimi(?) kawalarzami, którzy w rocznicę śmierci postanowili zakpić z naszego przywiązania do świętego Jana Pawła II. Przy tej okazji zapraszają nas do udziału w „wydarzeniu”, naśladującym kampanię wyborczą. Ciekawe, czy rocznicową Mszę Świętą także będą nazywać „wydarzeniem”?
Podobno autorzy tego skandalu tłumaczą się chęcią zwrócenia uwagi na postać papieża, szczególnie przez tych, którzy na co dzień zapomnieli już o jego wskazaniach. Wydaje mi się jednak, że za tym z pozoru głupim żartem kryje się przemyślana kampania na rzecz systematycznej ateizacji naszego życia. Przypomnę, że w państwach rządzonych przez skrajną lewicę zakazywano pokazywania się księżom w strojach duchownych poza terenem kościoła. Dziś wielu duchownych nie tylko nosi cywilne ubrania, w tym krawaty zamiast koloratek, ale też żadnym, choćby drobnym symbolem nie podkreśla swojej przynależności do stanu kapłańskiego. I o to chodzi „reformatorom”: Kościół ma zniknąć z życia publicznego, ma nie wtrącać się do spraw świeckich, szczególnie do polityki, ma także dostosować naukę Ewangelii do potrzeb „nowoczesności”.
W niezawodnej telewizji TVN pojawił się właśnie zatroskany obywatel, którego niepokoi fakt, że za naukę religii w szkołach publicznych płaci państwo. Niby nie ma nic przeciwko katechizacji, ale chciałby, aby odbywała się po lekcjach jako zajęcia dodatkowe, opłacane przez Kościół lub rodziców. Należy się spodziewać, że zarówno on, jak i podobni do niego rodzice, zrezygnowaliby z lekcji religii dla swoich dzieci, bo uznaliby, że są „za drogie”. A państwo za zaoszczędzone fundusze mogłoby rozdawać dzieciom darmowe prezerwatywy. Oraz broszurki o zaletach aborcji, homoseksualnych związków, eutanazji itp.
Fotomontaż z Janem Pawłem II w garniturze, krawacie oraz w białej piusce, w takim zestawieniu kojarzącej się raczej z żydowską jarmułką, ma nam pokazać, że kpić można z każdej świętości. A żeby kpina była bardziej skuteczna, kpiarze przedstawiają się jako propagatorzy nauczania Ojca Świętego.
Krakowskie Centrum Jana Pawła wydało oświadczenie, stanowczo protestujące przeciwko kampanii, finansowanej przez samorząd Warszawy, a więc polityków Platformy Obywatelskiej. Czy to sprawi, że obraźliwe bilbordy znikną z naszych ulic? Wątpię. Minister edukacji zapowiedziała, że dyskusji o finansowaniu lekcji religii nie będzie prowadzić w czasie kampanii wyborczej. Co oznacza, że zamierza do niej wrócić po wyborach. Krzykliwa mniejszość chce narzucić swoją wolę większości. Czy większość na to pozwoli?
Ryszard Terlecki