Tekst alternatywny

Paryż – 50-lecie kapłaństwa ks. dr Wacława Szuberta

W niedziele 28 czerwca, świętowaliśmy 50-lecie kapłaństwa proboszcza największej i najsłynniejszej polskiej parafii w Paryżu, ks. dr Wacława Szuberta.

W wypełnionym Kościele, przed rozpoczęciem uroczystej Mszy Św., organizacje I polonijne składały Księdzu Wacławowi bukiety kwiatów, wraz z głębi serca płynącymi życzeniami.

Oto laudacja wygłoszona przez członka paryskiego Klubu Gazety Polskiej, Tadeusza Różyckiego, polonijnego dziennikarza.

“Czcigodny Księże Proboszczu. W imieniu Klubu Gazety Polskiej w Paryżu, bardziej niż kiedykolwiek, z okazji Twojego Jubileuszu 50 lecia posługi kapłańskiej, pragniemy złożyć na Twoje ręce życzenia płynące z naszych serc.

Życzymy Ci długich lat życia w zdrowiu, za wstawiennictwem cudownej postaci Twojego patrona; widząc Jego sposób zżycia, nazywali Go Przyjacielem Boga.

“Z urzędu kapłaństwa Jesteś”, jak powiedział Chrystus;

“Nie nazywam Was sługami, ale przyjaciółmi”.

Drogi Jubilacie! Jesteś równie naszym Przyjacielem, Oaza, w której można zaczerpnąć wody żywej: czy przez ofiarę Mszy św, czy konfesjonał.

Słuchając Księdza kanonika inteligentnych kazań, serca nasze płoną jak uczniów w drodze do Emaus.

To czytelny obraz kapłana, godnego naśladowania.

Jesteśmy szczęśliwi z Twojej postawy, z tego, że Jesteś wśród nas.

Oto dzisiaj z cała mocą śpiewamy hymn dziękczynny!!!”.

Foto.: Zbyszek Adamek, Tadeusza Rożyckiego

Paryz art.o ks.Szubercie

Paryz cd art.o ks.Szubercie1

————————–

Poniżej; artykuł poświęcony ks. Wacłowi Szubertowi, art. Bogdana Dobosza (sympatyk naszego paryskiego Klubu GP, dziennikarz polonijny. Po wieloletniej emigracji w Paryżu, wrocił do Polski (obecnie mieszka pod Krakowem. Wracając często do Francji, odwiedza nas czasami na zebraniach (gdy akurat terminy odpowiadają).

Jubileusz kapłański ks. kanonika Wacława Szuberta i jego posługa duszpasterska w środowisku Polonii francuskiej warte są szczególnego podkreślenia.

Jako proboszcz największej „polskiej parafii” w Paryżu wprowadził ją w końcu w… XXI wiek i dał się poznać nie tylko jako kapłan, ale także naukowiec, redaktor, organizator i po prostu dobry człowiek.
Moja znajomość z ks. Wacławem zaczęła się jeszcze w latach 80-tych. Pracując w radiu „Solidarność” dość szybko nawiązaliśmy kontakty z wydawanym przez Polską Misję Katolicką „Głosem Katolickim”. Później doszły jeszcze kontakty osobiste, łącznie z chrztem moich dzieci, czy plany powołania przy Misji naukowej placówki, które kilka lat później ks. Kanonik zrealizował. W ostatnich latach „mijamy się serdecznie” kilka razy w roku, w okolicach naszego Głosu, czasami uda mi się uczestniczyć w Mszy św. Mieszkając już w Polsce i obserwując z dystansu poczynania ciągle i „mojego” Proboszcza nie mogę się nadziwić jego talentom.

Przypomnijmy, że po częstochowskim Wyższym Seminarium Duchownym, które mieściło się wówczas w Krakowie i pracy wikariusza w Wieluniu i Starczy podjął studia na KUL w specjalnościach teologii moralnej i psychologii. 1974 r. na podstawie uchwały rady wydziału Teologicznego KUL uzyskał tytuł doktora teologii moralnej.

Po pracy w parafiach: Chojnice, Gryfice i Szczecin, w 1981 roku przyjeżdża do Francji, która staje się miejscem jego pracy na długie, następne lata. Był duszpasterzem w Paryżu, Grenoble i Dechy. Po powrocie do Paryża zostaje mu powierzony w 1984 roku tygodnik PMK we Francji – „Głos Katolicki”. Tym, którzy nie pamiętają „Głosu” z początku lat 80-tych warto uświadomić, że pismo przeżywało wówczas pewien regres i zamieniło się w dwukartkowy biuletyn. Rok później jest już wydawane na lepszym papierze, powoli zwiększa się jego objętość, poszerza tematyka, pojawiają się teksty w języku francuskim, informacje z kraju i świata. Nowej dynamiki pismu nadaje współpraca z nowym rektorem Polskiej Misji, którym w 1986 roku zostaje ks. inf. Stanisław Jeż, dostrzegający rolę mediów we współczesnym świecie.

Pojawia się wówczas tematyka społeczno-kulturalna, wywiady. Po 1986 r. ks. Szubertowi udaje się przyciągnąć do współpracy z tygodnikiem i pozyskiwać teksty m.in. Bogusława Sonika, Arkadiusza Rybickiego, Sławomira Czarlewskiego, Marka Jurka, Marii de Hernandez Paluch, Aleksandra Halla, Liliany Batko. W 1987 następuje zmiana szaty graficznej. Na stałe współpracowali wówczas z ks. Szubertem najpierw Czarlewski, a później Agata Żmudzińska-Judycka (współtwórczyni Instytutu Biografistyki Polonijnej). Od 1988 r. pojawia się stała rubryka wiadomości z kraju i ze świata prowadzona przez niżej podpisanego.

W 1993, do zespołu redakcyjnego dołączył Pawel Osikowski, ktory w 1996 zastąpił ks. Wacława Szuberta na stanowisku naczelnego. Tygodnik miał już wówczas ugruntowana pozycje na rynku.

Przyznam się, że na wieść o tym, iż ks. Wacław osieroca « Głos » i zostaje proboszczem miałem poważne wątpliwości. Trochę zagubiony i uduchowiony typ naukowca w roli administratora dużej parafii ? A jednak okazało się, ze nominacja rektora PMK powoduje, iż znowu właściwy człowiek pojawia się na właściwym miejscu. Obowiązki proboszcza nie tylko go nie przytłoczyły, ale najwyraźniej się w tej posłudze odnalazł na nowo.

Ks kan. Wacław Szubert bardzo szybko zrósł się z parafialna wspólnota i dziś trudno sobie bez niego wyobrazić kościół polski Wniebowzięcia NMP w Paryżu.

Warto rowniez dodać, ze ks. Prob. Szubert nie zrezygnował także z ambicji naukowych. Działające od 1999 r. Studium Filozoficzno-Etyczno-Spoleczne jest w poważnej mierze jego dziełem. Ks. Szubert, z ramienia PMK, jest jego dyrektorem i dobrym duchem.

Z perspektywy lat można tez w pełni dostrzec rozwój jego misji kapłańskiej. Od mądrości teologii, poprzez wiedze psychologiczna, po mądrość wzbogacona doświadczeniem życia, zaangażowanie w rozwój Kościoła, obronę polskości naszej emigracji, czy dojrzały patriotyzm, widoczny także w Jego homiliach. Nic dziwnego, ze nestor polskiej emigracji red. Maciej Morawski w swoim dzienniku 3 lata temu zauważał : «Dotarły do mnie relacje o wczorajszej bardzo udanej, już 170ej z rzędu, pielgrzymce Polskiego Towarzystwa Historyczno-Literackiego do Montmorency pod Paryżem. O godz. 11ej w miejscowej kolegiacie odprawiono uroczysta Msze święta. Jak mi mówią, znakomite kazanie wygłosił ks Wacław Szubert ».

Z okazji jubileuszu jego kapłaństwa nie tylko chciałbym się przyłączyć do całego zestawu dobrych i serdecznych życzeń, ale i podzielić przypuszczeniem, ze ks. Wacław z pewnością jeszcze swojej energii nie wyczerpał i definitywnie dzieła kapłańskiego nie zakończył. Czekamy więc na ciąg dalszy.

http://www.glos-katolicki.eu/?view=article&numer=2015-06-28&artykul=2

“ZYCIE BOGIEM ZNACZONE” – autor: ks. Gronowicz

50 lat temu, 29 czerwca 1965 roku w katedrze w Częstochowie wraz z kolegami z roku ks. kanonik dr Wacław Szubert, Czcigodny Jubilat, przyjął święcenia kapłańskie, które odtąd będą określały całe Jego życie, a nawet i wieczność.

Można by iść dalej w tym kierunku i przyglądać się kolejnym datom mówiącym o wydarzeniach z tego życia, a więc o wikariacie w Wieluniu, w Starczy, a potem o funkcji prefekta w Częstochowskim Seminarium Duchownym w Krakowie. Przełożeni dostrzegli w osobowości młodego ks. Szuberta cenny talent intelektu, a mianowicie troskę o głębsze rozumienie rzeczywistości w jej ostatecznych uwarunkowaniach, dlatego też kierują młodego Prefekta na specjalistyczne studia do Lublina na Katolicki Uniwersytet Lubelski. Wprawdzie w czasach seminaryjnych, jeszcze jako kleryka, jego zainteresowania skupiały się wokół filozofii przyrody wykładanej wtedy przez znanego i cenionego profesora, ks. Kazimierza Kłósaka; nawet uczęszczał na seminaria, które odbywały się w mieszkaniu prywatnym ks. Profesora i tylko nieliczni, zaufani studenci, do których należał ks. Szubert, znali szyfr do drzwi wejściowych; to jednak, ze względu na potrzeby diecezji, zostaje skierowany by studiować teologię moralną. Ukoronowaniem tych studiów w Lublinie jest doktorat z teologii moralnej i magisterium z psychologii.
Wydaje się, że innym, obok ks. prof. K. Kłósaka, wielkim autorytetem intelektualnym, ale i duchowym dla ks. Wacława był o. Prof. Albert Krąpiec, którego wspomina z wielkim uczuciem i podziwem, że wykładał chodząc po sali z głośnikiem w ręku, bez żadnych notatek czy skryptu. Trzecim wielkim autorytetem intelektualnym, moralnym i duchowym będzie ks. prof. Karol Wojtyła, potem kardynał, potem papież i Święty.

Można by jeszcze dorzucić Hansa Ursa Von Balthazara, szwajcarskiego teologa, myśliciela, którego w 1988 r. Jan Paweł II mianował kardynałem.

Ciąg dalszy w numerze 25/2015