17 września 1939 r. Związek Sowiecki bez wypowiedzenia wojny i traktatów zaatakował Polskę walczącą z hitlerowskimi Niemcami. Był to wynik tajnego porozumienia pomiędzy komunistami a nazistami, reprezentowanymi przez Wiaczesława Mołotowa i Joachima von Ribbentropa.
75 lat po tym wydarzeniu Polacy udowodnili, że pamiętają o zdradzie Sowietów, manifestując jednocześnie przeciwko imperialnej polityce Rosji Władimira Putina.
75. rocznica przypada w szczególnym momencie. Rosyjska inwazja po raz kolejny zagraża Europie. Znów Rosjanie pod płaszczykiem pokojowego wyzwalania ludności atakują inne kraje. Dziś musimy uzmysłowić światu, co to oznacza, a także to, że Władimir Putin będzie realnym zagrożeniem dopóty, dopóki świat nie zjednoczony przeciwko niemu – mówił podczas wczorajszej manifestacji pod ambasadą rosyjską Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Codziennej”. Przy ul. Belwederskiej w Warszawie demonstrowało ok. 1,5 tys. ludzi. Na manifestacji pojawili się przedstawiciele wielu środowisk, w tym kluby „Gazety Polskiej”, Solidarni 2010, Reduta Dobrego Imienia, Solidarność Walcząca, Liga Obrony Suwerenności. Wielu z nich miało ze sobą transparenty skierowane do Rosjan: „Stop totalitaryzmowi”, „Stop Russia”, „Polacy pamiętają, rozmowom Merkel z Putinem za grosz nie ufają” itp. Wielu z demonstrantów miało również naklejki dostępne w najnowszym numerze „Gazety Polskiej”. Pojawiały się także maski z twarzą Władimira Putina, Angeli Merkel i Donalda Tuska. W demonstracji uczestniczyli liczni Ukraińcy m.in. z Euromajdanu. W ich imieniu głos zabrał Jurij Taran z fundacji „Nasz wybór”. – Rosja nigdy nie poniosła konsekwencji za swoje zbrodnie. Teraz na Ukrainie widzimy skutki takiej polityki – powiedział nam socjolog.
Przemówienie wygłosił również Adam Borowski, honorowy konsul Czeczeńskiej Republiki Iczkerii w Polsce. – Jesteśmy tutaj każdego 17 września, żeby przypomnieć tę datę i to wydarzenie, bo w innym wypadku Rosjanie są w stanie uwierzyć, że rzeczywiście dali nam wolność. Trzeba przypomnieć im, że byli agresorami – mówił Adam Borowski, podkreślając, że dziś trzeba pomóc Ukrainie. – Jeśli im nie pomożemy, Rosjanie wkrótce będą u nas – podkreślił Borowski.
Podobne manifestacje odbyły się również we Wrocławiu i w Krakowie. – Na manifestacji w Krakowie pojawiło się blisko 150 osób – relacjonuje nam Ryszard Kapuściński, prezes klubów „GP”. Kapuściński podkreśla, że rocznica ta jest szczególnie ważna, bo rosyjska agresja powtarza się cyklicznie. – W 2008 r. obserwowaliśmy inwazję Rosji na Gruzję. Teraz możemy zobaczyć jak atakowana jest Ukraina. Warto wyciągać wnioski z historii – mówi Ryszard Kapuściński. Wśród osób, którzy zabrali głos, byli m.in. prof. Marek Tytko, Renata Groyecka (Reduta Dobrego Imienia), Stanisław Markowski.
Autor: Magdalena Piejko, Jacek Liziniewicz
wideo: Stefan Budziaszek
Wideo: niezalezna.pl
Foto. Tomasz Kowalczyk