Wróg Ludu…
Polska twierdza
Premier Mateusz Morawiecki, mówiąc na Zjeździe Klubów „Gazety Polskiej” o obozie patriotycznym, nazwał go „polską twierdzą”. Beata Szydło, dziękując za pomoc klubów w czasie wyborów prezydenckich i parlamentarnych, przypomniała słowa premiera Viktora Orbána, że kluczem do kolejnych zwycięstw jest dbanie o twardy elektorat. Wdzięczność za pomoc klubów wielokrotnie podkreślał Jarosław Kaczyński. Antoni Macierewicz szczyci się tym, że był na każdym zjeździe klubów „Gazety Polskiej”.
Hasło „polska twierdza” powinno stać się stałym elementem okrzyków na demonstracjach. Pasuje do naszej mentalności. Nikogo nie atakujemy, ale kiedy trzeba, potrafimy swojego bronić. Tu przechowa się siła naszego narodu.
Z dumą patrzyłem na setki przedstawicieli klubów „GP” prezentujących swoje banery i dokonania. Obrona pomnika we Francji, obrona monumentu w Jersey City, gdzie najpierw zmobilizowano opinię publiczną, a potem zawarto korzystne kompromisy, które pozwoliły pomnikom przetrwać, a nawet znaleźć się w lepszych miejscach. Wielki koncert w Carnegie Hall, największej sali koncertowej Nowego Jorku, z okazji 100-lecia polskiej niepodległości. Wielkie wyjazdy na Węgry. Zaangażowanie w drużyny strzeleckie i Ruch Kontroli Wyborów. Tysiące marszy smoleńskich, koncertów, debat i spotkań. Nie ma chyba ważnego wydarzenia związanego z Polską, w którym nie uczestniczyłyby kluby „GP”. Stworzyliśmy razem coś unikalnego nie tylko na skalę Polski, lecz także świata. Takiej siły mogą nam tylko pozazdrościć. I wielu to uczucie trawi.
KOD był niemal jawnie tworzony na wzór klubów „GP”. Nie wyszło, bo nie było idei. Nie da się zbudować twierdzy na piasku. Komitety „obrońców” demokracji spinały interesy grupowe i różnych mafii dotkniętych przywracaniem normalności w Polsce. Najlepszy przykład to obrona przez KOD krakowskiego sądu. W wywiadzie dla „Gazety Polskiej” premier Mateusz Morawiecki – absolutnie słusznie – nazwał układ w tym sądzie grupą przestępczą. Protesty, opozycji, w tym KOD-u, w tej sprawie były absurdalne. Wiemy o dziesiątkach milionów złotych ukradzionych przez pracowników sądów, w tym sędziów. Ale to stało się przedmiotem obrony opozycyjnego ruchu społecznego. Na tym niczego nie zbudują.
Ruch klubów „Gazety Polskiej” działa, bo łączy go miłość do Ojczyzny, chęć dbania o prawdę i wolność słowa, ale także prawdziwe obywatelskie zaangażowanie.
To jest ta polska twierdza i to są ci supertwardziele.
Tomasz Sakiewicz