Gościliśmy niedawno w Australii Bożenę i Leszka Makowieckich zaproszonych przez organizacje Nasza Polonia i jej prezesa Adama Gajkowskiego.
Przez kilka tygodni, dając wiele koncertów wśród australijskiej polonii artyści wzruszali nas swoim śpiewem, gra i humorem.
Słuchając ich utworów myślami wędrowaliśmy w dalsze i bliższe lata historii Ojczyzny i jej oddanych synów i córek.
Nie jeden i nie jedna z nas uronili łzę, zadumali się, zatęsknili. Co równie ważne artyści wlali w nasze serca wiele nadziei i radości tak potrzebnych w obecnym czasie.
Dlatego, tym milej było nam Gościc ich w domu naszego kolegi, przewodniczącego Klubu GP Sydney II, Ryszarda Dzierzby i jego małżonki Bernadety.
Juz nieoficjalnie, przy lampce australijskiego wina i świeżo upieczonym steku toczyły się nocne rozmowy Polaków. Nie zabrakło oczywiście Leszka gry na gitarze i śpiewu.
Serdeczna atmosfera, ciepła i bezchmurna noc, jeszcze jedna lampka wina i ten wieczór mógłby się nie kończyć.
Dziś to już tylko wspomnienia, podsycane jednak przez niezapomniany głos i muzykę rozbrzmiewająca z zakupionych płyt kompaktowych.
Słucha ich ktoś pracujący na drabinie, ze słuchawek swojego iPada, lekarz w krótkich przerwach miedzy wizytami pacjentów i rysownik budzący kreska nasze ospale patriotycznie dusze.
Parafrazując słowa piosenki zespołu ABBA mówimy, więc:
Thank you for the music, the songs You’re singing
Thanks for all the joy they’re bringing
Who can live without it, We ask in all honesty
What would life be?
Without a song or a dance what are we?
Foto.: Ryszard Dzierzbe