Tydzień w Klubach „GP” – 22.08.2018 r.
Klub „GP” pomógł zdemontować komunistyczny pomnik
Po raz kolejny próbowano zablokować demontaż pomnika żołnierzy Armii Czerwonej w Dąbrowie Górniczej-Łośniu. Jak informował dr Andrzej Sznajder, dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach, na początku czerwca pracownicy Oddziału podjęli działania zmierzające do demontażu pomnika upamiętniającego żołnierzy Armii Czerwonej w Dąbrowie Górniczej-Łośniu. Obiekt ten spełnia kryteria art. 5a Ustawy z dnia 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomników i podobnie jak wiele innych tego typu powinien był zostać usunięty do dnia 31 marca 2018 r. Mając na uwadze, że obiekt ten – wzniesiony w 1984 r. – jest sztandarowym przykładem komunistycznej propagandy, kreującej mit o wojskach sowieckich jako oswobodzicielach Polski, został wytypowany jako potencjalny eksponat do Muzeum Zimnej Wojny, które mieści się w Podborsku. Dlatego wszyscy ze zdziwieniem przyjęli fakt pojawienia się funkcjonariuszy Policji i Straży Miejskiej, którzy wstrzymali demontaż pomnika. Barbara Słowik – przewodnicząca Klubu „Gazety Polskiej” w Dąbrowie Górniczej – tak opisuje aferę wokół demontażu pomnika: „Realizacja ustawy dekomunizacyjnej dotycząca usuwania symboli komunistycznych, tj. pomników z przestrzeni publicznej w Dąbrowie Górniczej spotyka się z wielkimi oporami włodarzy naszego miasta, którzy w przeważającej części reprezentują lub są sympatykami lokalnych struktur SLD. Dąbrowa Górnicza to ewenement w skali kraju, ponieważ ulokowanych na terenie jednej Gminy było 8 pomników ku czci sowieckiego okupanta. Dąbrowska lewica robi co może aby te pomniki ratować. Przykładem tego jest podpisane porozumienie władz miasta z prorosyjskim Stowarzyszeniem Kursk, które podjęło się ewakuować część pomników na prywatną działkę zlokalizowaną na Mazurach. Kursk ostrożnie zdemontował i wywiózł w nienaruszonym stanie 4 najmniejsze pomniki, które znajdowały się w oddalonych od centrum miasta dzielnicach. Naszym zdaniem to zaprzeczenie idei dekomunizacji, które nie powinno mieć miejsca. Szerokim echem odbiła się w kraju nieudana próba demontażu jednego z bardziej okazałych pomników, której podjął się IPN. To pomnik w dzielnicy Łosień będący sztandarowym przykładem komunistycznej propagandy, kreującej mit o wojskach sowieckich jako wyzwolicielach Polski. IPN wytypował go jako eksponat do tworzonego w Podborsku Muzeum Zimnej Wojny. Kolejna próba, podjęta przez katowicki oddział IPN-u celem usunięcia pomnika miała miejsce pod koniec czerwca. W obawie pojawienia się kolejnych przeszkód i problemów przedstawiciele Klubu >>GP<< Dąbrowa Górnicza i KPN Niezłomni postanowili asystować przy demontażu pomnika i wesprzeć tym samym lokalny IPN. To były słuszne obawy. W trakcie prac, które wykonywała firma budowlana na zlecenie IPN-u, na miejscu pojawiła się Państwowa Inspekcja Pracy. Na czyje zlecenie i dlaczego podjęli interwencję – tego nie wiemy. Rozpoczęła się dociekliwa kontrola. Natomiast będący na miejscu Klub >>GP<< i inni obserwatorzy równie dociekliwie próbowali poznać przyczyny i przestrzeganie procedur przez Inspektorów. Efektem zaistniałej sytuacji będzie kontrola firmy wykonującej demontaż w późniejszym okresie. Dla nas istotne było to, że nie doszło do zatrzymania robót.
Znamienne, że PIP pojawił się na miejscu gdy już wszyscy dziennikarze odjechali, dlatego nie można tego zobaczyć w materiale TVP Katowice ani innych publikacjach lokalnej prasy.
Już na sam koniec, ok. godz. 16.00 (gdy figury żołnierzy spoczywały na samochodzie transportowym) przyjechała Policja wezwana przez niewiadomą osobę na interwencję. Jednak zobaczyli, że alarm był fałszywy i w końcowym efekcie tym razem Policjanci pomogli przy organizacji ruchu na czas wyjazdu samochodu z pomnikiem.
Pomnik ok. godz. 17.00 wyjechał do Podborska do tworzonego przez IPN Muzeum Zimnej Wojny, gdzie będzie przykładem komunistycznej propagandy. Przedstawiciele Klubu >>GP<< Dąbrowa Górnicza byli na miejscu od momentu rozpoczęcia prac do samego końca. Dołączyli do nas i wspierali nas inni mieszkańcy, którzy z zadowoleniem obserwowali demontaż symbolu propagandy. Pojawiały się również, ale to były nieliczne przypadki, oburzeni zaistniałą sytuacją. Widzieliśmy pracę ekip telewizyjnych TVN24 i Polsat-u. Rozmawiały one z będącym na miejscu przedstawicielem IPN-u, jednak dodatkowo byli skupieni tylko na wypowiedziach niezadowolonych z zaistniałej sytuacji. Co ciekawe, ci pojedynczy >>oburzeni<< zjawiali się w chwili przybycia tych stacji lub chwilę przed ich przybyciem. Po udzielonym wywiadzie szybko znikali zupełnie nie zainteresowani tym co się dzieje. Liczną grupą zwolenników dekomunizacji stacje te nie były zainteresowane. Jak widać realizacja ustawy dekomunizacyjnej w Dąbrowie Górniczej napotyka poważne opory. Do usunięcia pozostały obecnie trzy pomniki ku czci okupanta sowieckiego. To jedne z bardziej okazałych i znajdujących bliżej centrum miasta (w dzielnicy Strzemieszyce, Gołonóg i na Placu Wolności – centrum). Apelujemy do Wojewody Śląskiego, aby z uwagi na powyższe i wyjątkową niechęć lokalnych władz do realizacji zapisów ustawy dekomunizacyjnej, zgodnie z jej zapisami doprowadził skutecznie do usunięcia pozostałych trzech pomników”.
Klub „GP” Komorniki-Luboń w ramach obchodów 100. rocznicy Powstania Wielkopolskiego 1918-1919 oraz odzyskania przez Polskę Niepodległości podjął piękną inicjatywę patriotyczną i tak jak Powstańcy Wielkopolscy przesyłali rozkazy przy pomocy tzw. poczty rowerowej tak ich wzorem uczczono kilka ośrodków powstańczych i bitew przemierzając drogę rowerami i przewożąc pocztę. W czasie podróży przy grobowcu powstańczym klubowicze złożyli biało-czerwoną wiązankę kwiatów i zapalili znicze. Dalej udali się do Krotoszyna, który był jednym z ośrodków powstańczych by uhonorować drogę, którą przemierzali posłańcy Powstania Wielkopolskiego. Komitet Rodzin Powstania Wielkopolskiego wręczył statuetki Róża Pamięci .Poczta Polska wydała przy tej okazji pamiątkowy datownik oraz pocztówkę.
Ryszard Kapuściński