Tydzień w Klubach „GP” – 17.02.2021 r.
Klubowicze oddali hołd premierowi Janowi Olszewskiemu
7 lutego przypadła druga rocznica śmierci śp. Jana Olszewskiego – premiera Polski z lat 1991–1992. W okresie II wojny światowej i okupacji żołnierz Szarych Szeregów oraz uczestnik powstania warszawskiego. Działacz opozycji antykomunistycznej w okresie PRL, obrońca w procesach politycznych, jeden z założycieli Komitetu Obrony Robotników, w 1980 współodpowiedzialny za postępowanie rejestracyjne NSZZ „Solidarność”. W latach 1991–1993 i 1997–2005 poseł na Sejm I, III i IV kadencji, współzałożyciel Porozumienia Centrum, a następnie założyciel i przewodniczący Ruchu dla Rzeczypospolitej oraz Ruchu Odbudowy Polski, w latach 2006–2010 doradca prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, od 2009 r. kawaler Orderu Orła Białego. Wszyscy wracamy pamięcią do haniebnej czerwcowej nocy, kiedy odwołano Jana Olszewskiego z funkcji premiera RP. Pamiętamy słowa premiera Jana Olszewskiego, który mówił: „Ja chciałbym stąd wyjść tylko z jednym osiągnięciem. I jak do tej chwili mam przekonanie, że z nim wychodzę. Chciałbym mianowicie, wtedy kiedy ten gmach opuszczę, kiedy skończy się dla mnie ten – nie ukrywam – strasznie dolegliwy czas, że wtedy, kiedy się to wreszcie skończy; będę mógł wyjść na ulice tego miasta; wyjść i popatrzeć ludziom w oczy.” Wśród niewielu, którzy mogli wtedy „wyjść i popatrzeć ludziom w oczy” na pewno był premier Jan Olszewski. Premier Jan Olszewski dał przykład innym, jak powinno się spełniać swój obowiązek wobec Polski, wobec narodu. Przejdzie do historii Polski, gdyż pokazał, że w najtrudniejszych chwilach można zachować się, jak trzeba. Ostatnie trzy dekady pokazały, jak mało jest polityków, którzy mogą powtórzyć słowa premiera Olszewskiego: „Będę mógł wyjść na ulice tego miasta, wyjść i popatrzeć ludziom w oczy.” Hołd Janowi Olszewskiemu w drugą rocznicę jego śmierci oddano w Sejmie oraz na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Kwiaty na grobie złożyli m.in. przedstawiciele prezydenta, rządu i parlamentu. W Sejmie przed popiersiem premiera Jana Olszewskiego w imieniu marszałek Elżbiety Witek złożono kwiaty. „Dziś obchodzimy drugą rocznicę śmierci premiera Jana Olszewskiego – uczestnika Powstania Warszawskiego, obrońcy opozycjonistów i człowieka, który walczył o wolną Polskę” – podała na Twitterze Kancelaria Sejmu. Główne uroczystości upamiętniające odbyły się na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Podczas ceremonii wieńce złożyli m.in. przedstawiciele prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, a także prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
W asyście honorowej Wojska Polskiego kwiaty składali doradca prezydenta Zofia Romaszewska, wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski, a także parlamentarzyści. Wieniec na grobie Jana Olszewskiego złożył także Urząd do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. – Na warszawskich Powązkach oddaliśmy dziś hołd śp. premierowi Janowi Olszewskiemu, składając kwiaty na jego grobie w drugą rocznicę śmierci – przekazał szef urzędu Jan Kasprzyk. Udział w uroczystościach wzięła także reprezentacja środowiska „Gazety Polskiej” oraz klubów „Gazety Polskiej”. Kwiaty na grobie byłego premiera w imieniu środowiska Strefy Wolnego Słowa złożyli: przewodniczący warszawskiego klubu „Gazety Polskiej” Adam Borowski oraz bard Paweł Piekarczyk. – Patrząc na drogę życiową śp. premiera Jana Olszewskiego, widzimy człowieka, który przez całe życie walczył ze zniewoleniem, czy to niemieckim, czy to sowieckim. Powinien być dla nas niedoścignionym wzorem – powiedział w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” Paweł Piekarczyk.
Na kolejnym spotkaniu gliwickiego Klubu „GP” online pani Maria Ożga z okazji stulecia urodzin Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (22.01.1921 – 4.08.1944) wygłosiła krótki referat pt. „Brylantami strzelamy do wrogów”. Jan Święcicki tak opisuje to spotkanie: „Baczyński uznany został największym spośród poetów pokolenia Kolumbów. Zacytowano fragment jego wiersza pod tytułem >>Pokolenie<<: Nas nauczono. Nie ma litości./ Po nocach śni się brat, który zginął, /któremu oczy żywcem wykłuto, /któremu kości kijem złamano; / i drąży ciężko bolesne dłuto, /nadyma oczy jak bąble – krew (…). Stanisław Pigoń na wiadomość, że Krzysztof Baczyński chce walczyć za Polskę, za Warszawę jako zwykły żołnierz, skomentował to do Kazimierza Wyki słowami: >>należymy do narodu, którego losem jest strzelanie do wroga brylantami<<. Ojciec Krzysztofa, Stefan Baczyński brał udział w III Powstaniu Śląskim, był socjalistą. Krzysztof w szkole i w 23 Drużynie Harcerskiej, z której powstały Szare Szeregi, wyróżniał się lewicowością, miał korzenie żydowskie. Wraz z rodziną zasymilowaną był zagrożony rozstrzelaniem na miejscu, za mieszkanie poza gettem. Był słabego zdrowia ale przeszedł trudną selekcję, bo miał charakter i ducha walki. W maju 1942 ożenił się z Barbarą Drabczyńską, w kościele św. Trójcy na Solcu. Miał wtedy 21 lat i kilkaset napisanych wierszy. Teściowa, zaborcza Żydówka, nie cierpiała tego związku. Krzysztof przeszedł przemianę, był wierzącym katolikiem. Wybuch Powstania Warszawskiego zaskoczył go w rejonie Placu Teatralnego. Nie mogąc przedostać się na Wolę, do macierzystej jednostki, przyłączył się do ochotników w reducie Ratusz- Pałac Blanka. Starszy strzelec Podchorąży Krzysztof Baczyński zginął 4 sierpnia 1944 roku, ok. godz.16 trafiony kulą snajpera wystrzelona z rejonu Teatru Wielkiego. Zacytowano fragment wiersza pt. >>Elegia o chłopcu polskim<<: I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,/i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut – zło./Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką./Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?<< Barbara Drabczyńska zginęła także w Powstaniu Warszawskim 1 września 1944 r. Ich prochy spoczywają teraz razem na Powązkach Wojskowych: kwat.: A22-2-25. – Czy gdyby Krzysztof Kamil Baczyński przeżył Powstanie, czy przeżyłby UB? – kończąc, zapytała retorycznie Maria Ożga. Rok 2021, Uchwałą Sejmu RP IX kadencji uznano Rokiem Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.
Klubowicze z Klubu „Gazety Polskiej” w Rybniku pamiętają o holokauście. Lech Sipko przesłał następującą informację: „Dnia 27 stycznia 2021r. obchodzimy 76. rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz. ONZ ogłosiła ten dzień Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Głównym motywem tegorocznych obchodów rocznicy w Muzeum Oświęcim jest los dzieci, które zostały deportowane do obozu. Mówi się o około 230 tys. dzieci, z których większość bo aż 216 tysięcy stanowili Żydzi, 11 tys. Romowie i około 3 tys. Polacy. Zabytkowy, kryty wagon kolejowy przybył niedawno do byłego obozu koncentracyjnego Auschwita II Birkenau. Postawiono go na rampie, na którą Niemcy przywozili deportowanych Żydów. Wagon – symbol tragedii został przetransportowany na lawecie samochodu ciężarowego z firmy Die Schmiede (region Duisburg – Niemcy) , zajmującej się zabytkami kultury technicznej. Zabytkowy wagon został tam poddany konserwacji pod nadzorem specjalistów z oświęcimskiego muzeum. – Możliwość pokazania autentycznego wagonu na pustej rampie jest bardzo ważna z perspektywy edukacji w Miejscu Pamięci – mówił dyrektor muzeum dr Piotr Cywiński. – Pomysł i realizacja ustawienia w obozie wagonu – środka transportowego, który służył do przewożenia Żydów na zagładę do Auschwitz wyszedł od izraelskiej organizacji Kerennayessod – dodaje Jolanta Banaś z muzeum. Dalsze dwa historyczne wagony kolejowe znajdują się na tzw. >>Judenrampie<<. To rampa kolejowa pomiędzy obozami Auschwitz I Auschwita II Birkenau. Historyczne wagony, służące do tych samych celów, znajdują się także między innymi w Muzeum Historycznym Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie, na terenie byłego obozu Stutthof i w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie. Przed II wojną światową, w latach 1919-1925, wyprodukowano ponad 120 tysięcy takich wagonów. W wielu z nich deportowano ludzi do obozu, co ma swoje potwierdzenie w dokumentach i fotografiach archiwalnych. W obozie oświęcimskim znajdował się jeden z węzłów komunikacyjnych, który Niemcy wykorzystywali do przewożenia ludzi. Znajdowała się tam bocznica kolejowa wraz z rampą wyładowczą, nazywaną w języku niemieckim >>Judenrampe<<.W okresie od wiosny 1942 r. do maja 1944 r. przewieziono tutaj około pół miliona Żydów, mężczyzn, kobiet i dzieci pochodzących z różnych krajów europejskich okupowanych przez nazistowskie Niemcy, z państw satelickich oraz z terenów Rzeszy i z Polski. Na rampę wypędzano z wagonów towarowych przywiezionych Żydów, a oczekujący już tutaj lekarze SS natychmiast przystępowali do przeprowadzenia wśród nich selekcji. Stały tu też ciężarówki, które przeznaczone były do przewożenia do komór gazowych skazanych na natychmiastową śmierć. Stanowili oni najczęściej 70-75 proc. Składu każdego transportu. Rampa kolejowa funkcjonowała do czasu, kiedy Niemcy w maju 1944 r. uruchomili nową bocznicę kolejową prowadzącą wprost pod komory gazowe w obozie Birkenau.”
4 lutego odbyło się zebranie wyborcze Klubu „Gazety Polskiej” w Sydney. Zarząd pozostał niezmieniony na kolejny rok. Przewodniczący – Ryszard Dzierzba, Wiceprzewodniczący Andrzej Dłubak, Sekretarz – Maciej Jarysz, Skarbnik – Stanisław Żak.
.
.
.
Ryszard Kapuściński