Tydzień w Klubach „GP” | 24.02.2021 r.
Klubowicze pamiętają o 79. rocznicy powstania Armii Krajowej
Członkowie Klubów „Gazety Polskiej” jak co roku upamiętnili kolejną, 79. rocznicę powstania Armii Krajowej. 14 lutego 1942 roku, rozkazem Naczelnego Wodza, Związek Walki Zbrojnej (ZWZ) został przekształcony w Armię Krajową (AK). Jej komendantem został gen. Stefan Rowecki „Grot”. Armia Krajowa była największą, konspiracyjną organizacją wojskową w okupowanej przez Niemców Europie. Stanowiła integralną część Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i podlegała Naczelnemu Wodzowi. Zalążkiem do stworzenia AK stała się powołana w nocy z 26 na 27 września 1939 r., tuż przed kapitulacją Warszawy, Służba Zwycięstwu Polski. Jej dowódcą został gen. Michał Karaszewicz-Tokarzewski. SZP została następnie przekształcona w Związek Walki Zbrojnej (ZWZ) z komendantem, gen. Kazimierzem Sosnkowskim, który przedostał się do Francji po kampanii wrześniowej. W związku z tym, że dowodzenie organizacją spoza kraju powodowało wiele trudności, po kapitulacji Francji w czerwcu 1940 r., Naczelny Wódz przesłał depeszę na podstawie której mianował ówczesnego płk. Stefana Roweckiego zastępcą komendanta z prawem podejmowania pilnych decyzji w razie braku kontaktu z rządem emigracyjnym. Decyzja gen. Sikorskiego z 14 lutego 1942 r. podnosiła rangę AK do krajowych sił zbrojnych, w której skład weszli wszyscy żołnierze będący w czynnej służbie wojskowej. Dane dotyczące liczebności Armii Krajowej są różne. Jedni podają, że w momencie maksymalnej zdolności bojowej (lato 1944) siły AK liczyły ok. 390 tys. osób, w tym 10,8 tys. oficerów. Gen. Stanisław Tatar – były szef Operacji KG AK podawał w danych przekazanych sztabowcom amerykańskim liczebność w 1944 roku na ok. 250 tys. żołnierzy. Generał Stefan Rowecki „Grot” w 1940 roku obliczał ZWZ na 40 tys. żołnierzy i oficerów, we wrześniu 1942 roku donosił już o ok. 125 tys, zaś po akcji scaleniowej donosił o ok. 380 tys. Kadrę oficerską sprzed wojny uzupełniano absolwentami tajnych kursów oraz przerzucanymi do kraju cichociemnymi.
Jak piszą klubowicze z Elbląga: „Praktycznie w ramach Armii Krajowej skupiła się niemal cała patriotycznie nastawiona część narodu polskiego. Dzięki zjednoczeniu wysiłku można było zaplanować bardzo śmiałe przedsięwzięcia militarne, np. plan powstania strefowego, mającego kryptonim „Burza”. Opierając się na setkach tysięcy żołnierzy-ochotników, przygotowano plany odtworzenia Sił Zbrojnych, które miały kontynuować walkę zbrojną jako regularne wojsko. Nazwa „Armia Krajowa” jednoczyła Polaków także po formalnym rozwiązaniu AK w styczniu 1945 r. Jak wynika z badań IPN prowadzonych w całej Polsce, w latach 1945-1956 funkcjonowało co najmniej 955 organizacji młodzieżowych. Co najmniej jedna czwarta z nich nawiązywała do AK w swojej nazwie, a zdecydowana większość na etosie wielkiej podziemnej armii oparła swą działalność.”
Główne uroczystości odbyły się w Warszawie przy Pomniku Polskiego Państwa Podziemnego. Przedstawiciel Światowego Związku Żołnierzy AK profesor Wiesław Wysocki przypominał, że działania Armii Krajowej wpisały się w najchlubniejsze dzieje polskiego oręża. – Na dzieje Polaków można spojrzeć jako na naród, który przeciwstawił się najazdowi tatarów, najazdowi tureckiemu, który także w 1920 roku przeciwstawił się inwazji bolszewickiej na Europę, i który w 1939 roku pierwszy powiedział i Hitlerowi i Stalinowi – nie. Armia Krajowa jest wpisana znakomicie w ten historyczny ciąg – podkreślał historyk. Szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk przypomniał, że Armia Krajowa była wyjątkową i jedyną tak dużą konspiracyjną strukturą. – Nigdy nie udało się stworzyć tak licznej i prężnie działającej w warunkach konspiracyjnych siły zbrojnej. Udało się to Polakom, którzy uważali, iż w imię niepodległości można i trzeba poświęcić swoje zdrowie, a nawet życie – powiedział. Jan Józef Kasprzyk dodał, że dziś: „oddajemy hołd tym wszystkim żołnierzom Armii Krajowej, którzy zginęli w walce z niemieckim i sowieckim okupantem, którzy polegli w tysiącach akcji dywersyjnych, którzy zginęli w operacji ‚Burza’, na barykadach powstańczej Warszawy”.
Klubowicze pamiętali o setkach tysięcy Polaków zesłanych na Sybir. Klubowicze z tyskiego Klubu „GP” tak opisują uroczystości upamiętniające Polaków wywiezionych na Syberię przez sowieckich komunistów i przypominają los Polaków na nieludzkiej ziemi: „Od 10 lat wczesnym rankiem 10 lutego, delegacja Klubu Gazety Polskiej w Tychach składa kwiaty oraz zapala znicze na pomniku poświęconym Zesłańcom Sybiru, który znajduje się na rondzie u zbiegu ulic Sikorskiego i Armii Krajowej. W intencji nieżyjących już Zesłańców odmówiono „wieczny odpoczynek”. Dzień ten to dzień szczególnej pamięci o przesiedlonych przymusowo na zachodnią Syberię i w północne obwody Rosji. Ten tragiczny epizod naszej historii, rozpoczął się właśnie 10 lutego 1940r o świcie. W dniu tym na wschodnich kresach Rzeczpospolitej rozpoczęła się pierwsza masowa wywózka Polaków do sowieckich łagrów, oficjalnie nazywana „przesiedleniem”. Objęła ponad 220 tys. osób: urzędników państwowych, m. in. sędziów, prokuratorów, policjantów, działaczy samorządowych, leśników, a także właścicieli ziemskich i osadników wojskowych z rodzinami. Wywiezieni trafili do północnych regionów ZSSR, w okolice Archangielska oraz do Irkucka, Kraju Krasnojarskiego i Komi. W ten sposób zesłano około 1 mln 350 tys. Polaków. Po 1939 r polskie tereny znajdujące się po sowiecką okupacją, stały się areną represji skierowanych pod adresem Polaków. Sowiecka okupacja objęła tereny zamieszkałe przez 13 mln ludzi, z czego około 5 mln stanowili Polacy. Już od grudnia 1939 r starannie przygotowywano akcje przesiedlenia dużej części Polaków na zachodnią Syberię i na północ Rosji. Akcję przesiedlenia przygotowywało i prowadziło NKWD. Celem całej akcji było zniszczenie świadomości narodowej Polaków, rozbicie wspólnoty i osłabienie społeczeństwa poprzez eliminację elit społecznych. Pierwszy etap deportacji rozpoczął się 10 lutego 1940 roku. Polegała ona na brutalnym wtargnięciu siepaczy NKWD do domów, majątków i mieszkań Polaków, gdzie niszczono dobytek, kradziono, profanowano symbole religijne, poniżano i znęcano się nad ludnością. W niektórych przypadkach nie pozwalano nawet przesiedleńcom na zabranie żywności czy niezbędnej odzieży, w innych pozwalano tylko na przedmioty pierwszej potrzeby. Przesiedleńców siłą zapędzano do samochodów lub sań, przewożono do towarowych wagonów kolejowych, w których gromadzono nawet po 50 osób. To był dopiero początek gehenny zgotowanej Polakom. Przesiedleńcy podróżowali w tych wagonach nawet po kilka tygodni, umierając bardzo często z głodu, brudu, chorób i zimna. Ich los był przerażający. Po przybyciu na miejsce, lokowano ich w barakach mówiąc, że mają zapomnieć o zgniłej Polsce i że nigdy już nie opuszczą tego miejsca. Oczywiście Polacy musieli pracować i to bardzo ciężko. Czterdziestostopniowe mrozy, głód i wycieńczenie powodowały, że śmierć zaczęła zbierać swoje straszne żniwo. Niektóre źródła podają liczbę nawet 100 do 320 tys. ofiar w przeciągu dwóch lat. Różne źródła podają też różną liczbę przesiedleń, te najmniej wiarygodne czyli NKWD podają zaniżoną znacznie ilość 330-340 tys. ludzi. Historycy twierdzą, że było to ponad milion osób. Przesiedlanie Polaków przeprowadzono w 4-ech etapach , jeszcze przed niemiecką agresją na Związek Radziecki.”
Gliwicki Klub „GP” uczcił 80. rocznicę pierwszej masowej wywózki na Sybir Polaków z ziem przygranicznych z niemiecką strefą okupacyjną. Delegacja klubu zapaliła znicze przed tablicą „Nieludzka Ziemia Sybir” w Kaplicy Golgota Polska.
.
.
Z inicjatywy poznańskiego Klubu „GP” odbyła się uroczysta msza św. w intencji Ojczyzny oraz za duszę śp. Zenona Torza w 7 rocznicę jego śmierci. Zmarły 7 lat temu był przewodniczącym Klubu „GP” w Poznaniu i zachował się w pamięci jako wspaniały organizator klubowych inicjatyw związanych z promowaniem szlachetnych wartości i miłości do naszej Ojczyzny. W tym dniu po mszy św. upamiętniono złożeniem wiązanki kwiatów pod Pomnikiem Katyńskim kolejną miesięcznicę tragedii smoleńskiej, w której zginął Prezydent Lech Kaczyński wraz z osobami towarzyszącymi w katastrofie lotniczej podczas lotu do Katynia.
Kluby „GP” jak co miesiąc zorganizowały obchody kolejnej miesięcznicy smoleńskiej upamiętniając ofiary tej strasznej tragedii. Uroczystości odbyły się m.in. w Kaliszu gdzie miejscowy Klub „GP” jak co miesiąc uczestniczył w mszy św. w intencji Ojczyzny. Po Mszy klubowicze zapalili znicze pod tablicą pamięci. W Suwałkach Klub „GP” – Myśli Patriotycznej zorganizował, jak co miesiąc, obchody kolejnej miesięcznicy tragedii smoleńskiej. Najpierw zapalono biało – czerwone znicze pod Dębem Wolności, w miejscu upamiętnienia 10.04.2010 r. Następnie odbyła się msza św. z modlitwą za Ofiary Tragedii Smoleńskiej.
.
.
.
Ryszard Kapuściński