CEL – WARSZAWA
14 września 2013 r. odbyła się w Warszawie ogromna manifestacja pod hasłem „Dość lekceważenia społeczeństwa”. Zorganizowała ją Solidarność wraz z OPZZ i FZZ. Jednak do manifestacji przyłączyło się sporo organizacji, w tym Kluby Gazety Polskiej oraz niezrzeszeni Polacy. Bardzo optymistyczny jest fakt, że w manifestacji uczestniczyło mnóstwo młodych ludzi. Poniżej prezentujemy relację siedemnastolatka, syna sympatyków naszego esseńskiego Klubu Gazety Polskiej.
Dnia 14 września o godzinie 5 rano wyruszyliśmy z Poznania wraz ze związkowcami z Solidarności do Warszawy, jednocząc się z całą Polską, w szczytnym celu – pokazania „Wodzowi Narodu” iż jest zerem i że go nie chcemy. Oczywiście nie zapominając o ważnych dla polskich ludzi pracy postulatach wiążących się z odwołaniem ustawy o wieku emerytalnym, podwyższenia płacy minimalnej, ograniczenia umów śmieciowych, zaprzestania likwidacji ośrodków edukacji w Polsce itd.
Oczywiście wiadomą reakcją rządu był brak reakcji, urzeczywistniający jego obecną politykę – politykę biernie obywatelską.
W drodze do Warszawy mijaliśmy wiele autobusów ze związkowcami udającymi się w tym samym kierunku. Na miejsce dojechaliśmy około godziny 10 i spod stadionu Legii Warszawa, gdzie zaparkowaliśmy, udaliśmy się pod Sejm.
W trzydniowym związkowym miasteczku na Wiejskiej zastaliśmy ogromne tłumy ludzi, a przecież do planowanego rozpoczęcia marszu były jeszcze trzy godziny. Mieliśmy okazję na uczczenie Donalda Tuska, niestety nie osobiście, ale pod postacią pomnika, składając mu hołd jak i robiąc sobie z premierem wspólne zdjęcia. Oczywiście, ściśle mówiąc, robiąc sobie przy tym publiczną kpinę.
W końcu nadeszła chwila rozpoczęcia marszu, chwila, która przerodziła się w ponad godzinny czas oczekiwania. Okazało się, że trasa przemarszu była totalnie zapchana ludźmi. Na szczęście, po godzinie, mogliśmy wreszcie ruszyć, tempem wolnym, ale za to z radosnym entuzjazmem, którego źródłem była wielka wspólnota jaka narodziła się w stolicy. Przechodząc przez ulicę Matejki wyszliśmy na jedną z głównych ulic w Warszawie, na aleje Ujazdowskie kierując się w stronę Placu Trzech Krzyży. Jednak w połowie tej ulicy marsz znów się zatrzymał, i to na dobre. Była to okazja, by zobaczyć jak dużo ludzi przyjechało, aby sprzeciwić się władzy POpaprańców, było ich mnóstwo! I z przodu, i pośrodku i z tyłu. Ogólnego zarysu ani końca, ani początku dostrzec się nie dało. Po dłuższym czasie, marsz znów ruszył, przechodząc przez Rondo de Gaullea, wchodząc w ulicę Nowy Świat, a następnie na Krakowskie Przedmieście. My mieliśmy okazję dojść tylko do pomnika Prymasa Tysiąclecia, kiedy to oficjalnie manifestacja została rozwiązana. Z racji dużej ilości ludzi, nie mieliśmy szansy przedostać się na Plac Zamkowy, gdzie było centrum całego wydarzenia.
Po wszystkim udaliśmy się do Kościoła pod wezwaniem Świętego Krzyża, aby pomodlić się za naszą Ojczyznę, a następnie ruszyliśmy w stronę Łazienkowskiej, aby powrócić po pełnym wrażeń dniu do domu.
Klub „Gazety Polskiej” z Essen